Anonimowe zgłoszenie o maltretowanym owczarku niemieckim w kamienicy na ul. Pabianickiej wpłynęło do straży miejskiej we wtorek (30 czerwca) przed godz. 13. Jak twierdzą funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, 6-letni owczarek Nero był obrazem nędzy i rozpaczy.
Pies był zapchlony, wychudzony (ważył tylko 20 kg) i bardzo spragniony wody. Miał przerost pazurów, co świadczy również o tym, że od dłuższego czasu nie był na spacerze.
- Gdy otworzył nam właściciel, pies wymknął się na korytarz, doskoczył do stojącego tam akwarium i zaczął łapczywie pić wodę – relacjonuje Wioletta Błaszczyk, która razem z Tomaszem Żelaznym (oboje z Animal Patrol) pojechali na interwencję. - Warunki, w mieszkaniu również były tragiczne. Zasłonięte okna, fetor fekaliów... Mężczyzna nie widział jednak żadnego problemu. Był całkowicie zdziwiony interwencją.
Mężczyzna starał się tłumaczyć stan zdrowia psa chorobą jelit. Gdy strażnicy zaczęli jednak dopytywać, w której lecznicy jest leczony Nero, właściciel zaczął się gubić w odpowiedziach. W końcu właściciel owczarka stwierdził, że nie pamięta, gdzie chodzi ze swoim pupilem.
Łodzianina czeka sprawa o znęcanie się nad zwierzęciem. Nie chciał dobrowolnie zrzec się prawa do owczarka (uparcie twierdził, że pies jest zdrowy i zadbany), dlatego strażnicy interwencyjnie mu go odebrali. Nero dochodzi do siebie w łódzkim schronisku. Zostanie tam, aż do zakończenia postępowania przeciwko jego właścicielowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?