Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Joński: "Czy ja nadal będę posłem? Przecież sondaże dają nam ponad 10 procent" [ROZMOWA]

rozm. Marcin Darda
Krzysztof Szymczak
Z Dariuszem Jońskim (pierwsze miejsce w plebiscycie), łódzkim posłem, szefem SLD w Łódzkiem i rzecznikiem partii, rozmawia Marcin Darda.

Wyrasta Pan na bardzo wpływowego posła spoza układu rządzącego. W poniedziałek zaprosił Pan premier Ewę Kopacz do Łodzi i jeszcze tego samego dnia potwierdziła, że zorganizuje w Łodzi posiedzenie rządu. Mówisz i masz....
Bardzo mnie cieszy, że pani premier wreszcie wsłuchała się w głos łodzian, którzy chcieliby wiedzieć, co dalej z tymi obietnicami, które złożyła. Do tej pory Platforma Obywatelska działa w myśl zasady, że lepiej dwa razy obiecać, niż raz zrealizować. Czekam nie na kolejne obietnice, ale na realizację poprzednich, ze szczególnym uwzględnieniem zachodniej obwodnicy Łodzi (droga ekspresowa S14 - red.). Czekam też z ogromną nadzieją, że pani premier powie, dlaczego ta inwestycja, mimo obietnicy, przez osiem miesięcy nie znalazła się na liście podstawowej.

Tak na logikę można by sądzić, że premier Kopacz drugi raz tego samego nie obieca, zostaje jej zatem przywieźć gotowy papier z S14 na liście podstawowych inwestycji.
Platforma, żeby nie stracić władzy, jest gotowa przywieźć każdy papier, ale mnie zależy na tym, by były konkretne decyzje, bo te obwodnice mieliśmy obiecane dużo wcześniej. Jeśli chodzi o wschodnią obwodnicę, to ona miała być oddana w 2012 roku i jeszcze jej nie ma. Zachodnia? Obietnice padały często, dlatego kolejne obietnice i papiery nas już nie interesują. Nas teraz interesuje jedno: kiedy rozpocznie się budowa trasy ekspresowej S14.

No ale załóżmy, że ten papier i S14 na liście podstawowej premier przywiezie, Pańskie działania na rzecz zachodniej obwodnicy Łodzi zostaną przykryte. Platforma powie, że "to nie Joński załatwił, tylko my".
Jeśli pani premier powie, kiedy zacznie się budowa i przekaże pieniądze na budowę, to będę miał satysfakcję, że nasz zespół parlamentarny kończy tę kadencję z sukcesem. To będzie też przykład, że olbrzymią determinacją coś można wywalczyć. To byłaby nagroda za to, co robiliśmy, bo ja w Sejmie ten temat podnosiłem wielokrotnie, nawet trzy tygodnie temu na nasz wniosek odbyła się debata na temat zachodniej obwodnicy Łodzi. Zazwyczaj pojawiają się tylko te dziwne słowa, jak "być może" lub "w najbliższym czasie". Więc czas obietnic się skończył, teraz pora na konkretne działania i tego się spodziewam po przyjeździe pani premier do Łodzi.

A z czym, z jakimi obietnicami Sojusz Lewicy Demokratycznej w Łodzi i województwie pójdzie do wyborów, które już za trzy miesiące?
W tej chwili przygotowujemy porozumienie programowe ogólnokrajowe i w ramach tego porozumienia będą tworzone programy regionalne. Tworzymy nacisk na trzy rzeczy. Po pierwsze służba zdrowia, bo to jest w kraju i regionie najważniejsza rzecz. Druga rzecz to wyrównywanie szans i sprawiedliwość społeczna, której po prostu nie ma. Po trzecie: miejsca pracy, kwestia dla lewicy bardzo istotna. Ten program przedstawimy z chwilą startu oficjalnej kampanii wyborczej, teraz jesteśmy na etapie podsumowania czterech ostatnich lat parlamentu. Wydaliśmy gazetę, od soboty chcemy zacząć pokazywać, co z lewicą przez ten czas zrobiliśmy. Zatem na razie podsumowanie, a od połowy sierpnia oficjalnie zaczynamy kampanię wyborczą.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

No to Pan w tej kampanii będzie w ciężkiej sytuacji. Nie może już Pan krytykować prezydent Hanny Zdanowskiej, bo SLD współrządzi Łodzią. Stąd te uderzenia tylko w premier Kopacz i PO, ale nie łódzką?
Ciekawe pytanie. Odpowiem tak: zająłem się problemami nie tylko miejskimi, ale tymi, które można rozwiązywać w parlamencie i tymi, których rozwiązanie zależy od ministrów. To dotyczy szpitala Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, Centrum Kliniczno-Dydaktycznego, czy S14. I na tym się skupiam, a także na problemach ogólnokrajowych, dotyczących sytuacji emerytów czy ograniczenia umów śmieciowych. Jeśli chodzi o Łódź, skupiam się na służbie zdrowia i infrastrukturze, stąd też powołałem parlamentarny zespół ds. obwodnic Łodzi. Nie chcę zajmować się wszystkim, a koledzy i koleżanki z SLD w Łodzi świetnie swoje mandaty wypełniają, pilnując, by nie roztrwaniać publicznych miejskich pieniędzy, oglądają każdą złotówkę i robią to dobrze.

Ale SLD leży w sondażach, bierze Pan pod uwagę, że jesienią może już Pan nie być posłem?
Po pierwsze, budujemy szerokie porozumienie i cieszy mnie, że według pierwszych sondaży mamy ponad 10 procent poparcia, co nam daje szansę na większą reprezentację niż w tej chwili mamy. Po drugie, chcemy zachęcić, aby ludzie poszli z nami i walczyli o lewicę, bo potem sami się nie obronią. Dziś mamy język konserwatywny, język liberalny, ale ci, którzy tymi językami mówią, nie dbają o ludzi, którzy zarabiają minimalne wynagrodzenie czy dostają najniższe emerytury. Dziś jest szansa dla lewicy, by się z tymi ludźmi skomunikować, także w Łodzi. Chcemy wprowadzić trzeci język do debaty, bo teraz jest język konserwatystów, język liberałów, a potrzebny jest trzeci, po prostu język ludzki, czyli język lewicy, która będzie walczyć o sprawy społeczne. Za tę sferę społeczną dziś w Łodzi odpowiadamy, będziemy się zatem chcieli tym w kampanii pochwalić. Zrobimy wszystko, by lewica miała reprezentację w parlamencie i to większą niż w tej chwili.

Po różnych gabinetach w Łodzi krąży taka myśl, by do Sejmu wystartował wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela, twarz w Łodzi zyskująca na popularności, szef partii w stolicy województwa. To realny pomysł czy tylko plotki?
Namawiałem Tomka, żeby kandydował, bo byłoby to ogromne wzmocnienie listy, a jestem przekonany, że zdobyłby świetny wynik. Ale rozumiem jego decyzję...

Czyli odmówił?
Jest wiceprezydentem Łodzi, powiedział, że chce realizować swój program. I ja tę decyzję szanuję, ale wciąż uważam, że byłaby to o wiele silniejsza lista.

A kto poza Panem w Łodzi? Bo już wiemy, że obecni posłowie otworzą listy w trzech łódzkich okręgach, ale kto poza tym? Jaka będzie ta wartość dodana SLD?
W siedzibie Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych spotkało się trzydzieści partii, organizacji czy stowarzyszeń. Jestem przekonany, że także w Łodzi tę listę uda się nam poszerzyć. W najbliższy poniedziałek odbędzie się okrągły stół lewicy, bo chcemy różnym organizacjom zaproponować miejsca na liście, więc jest ogromna szansa, by lewica była nie tylko silna w Łodzi, ale i całym kraju, bo swoją ciężką pracą na to po prostu zasługuje. Mówię także o Arturze Ostrowskim i Czarku Olejniczaku, bo skoro wyborcy ich cztery lata temu zweryfikowali i w ciężkich warunkach zdobyli mandaty poselskie, to i teraz te listy powinni otwierać.

Poseł Olejniczak ma markowe nazwisko i duży okręg, a to szansa. Ale poseł Ostrowski kandyduje w okręgu, który z wyborów na wybory jest coraz bardziej konserwatywny...
To prawda, ale my chcemy powstrzymać rosnącą siłę prawicy w całym kraju, nie tylko w okręgu piotrkowskim, skąd startuje Artur Ostrowski. On przez to, że był wicewojewodą łódzkim i dwukrotnie posłem, świetnie sobie radzi i jest bardzo aktywny. Jest jednym z najbardziej pracowitych i ambitnych posłów w swoim okręgu, ale na naszych listach będą przedstawicie każdego powiatu, z wielu organizacji i formacji, z którymi współpracujemy. Lista w okręgu piotrkowskim jest już prawie dopięta, a jestem przekonany, że Artur Ostrowski swój mandat odnowi w przyszłej kadencji. Lewicę jednak stać na dużo więcej, dlatego nam nie chodzi o to, by utrzymać to, co mamy, ale zdobyć dużo więcej, a porozumienie na lewicy to umożliwia. Udowodnimy to ciężką pracą podczas kampanii.

A na lewicy powstała nowa partia, Biało-Czerwoni Grzegorza Napieralskiego i Andrzeja Rozenka, byłych polityków Sojuszu i Twojego Ruchu. Ktoś z łódzkiego SLD już do nich poszedł?
Nie słyszałem. A biało-czerwonym życzę powodzenia na boisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki