Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianka opuściła rodzinę zastępczą i nie ma się gdzie podziać z 3-letnią córką

Alicja Zboińska
Ewelina Nieśmiałek z trzyletnią córką nie ma się gdzie podziać. Obecnie koczują u babci byłego partnera młodej kobiety
Ewelina Nieśmiałek z trzyletnią córką nie ma się gdzie podziać. Obecnie koczują u babci byłego partnera młodej kobiety Grzegorz Gałasiński
22-letnia Ewelina Nieśmiałek z trzyletnią córką Julią nie ma gdzie mieszkać. Odkąd opuściła rodzinę zastępczą, czeka na przydział mieszkania.

Ewelinie Nieśmiałek nigdy nie było w życiu lekko. Gdy skończyła siedem lat, trafiła do pogotowia opiekuńczego, a po dwóch latach do domu dziecka. Tam spędziła półtora roku, by następnie trafić do rodziny zastępczej, którą stworzyła jej babcia. Wydawało się, że wszystko się ułoży, ale sytuacja zmieniła się, gdy dziewczyna skończyła 18 lat. Wówczas Ewelina musiała się wyprowadzić od babci i złożyła wniosek w magistracie o przyznanie mieszkania. Do dziś go nie dostała.

Pani Ewelina wychowuje trzyletnią córkę, utrzymuje się z zasiłku, nie ma szans na wynajęcie, a tym bardziej kupno własnego mieszkania.

- Staram się o przydział mieszkania gminnego, złożyłam podanie - mówi Ewelina Nieśmiałek. - Okazało się, że przede mną jest mnóstwo osób, które także nie mają gdzie się podziać. W pewnym momencie w kolejce zajmowałam miejsce numer 400. Otrzymałam dwie propozycje przydziału mieszkania, nie jestem wybredna, ale nie dało się tam mieszkać.

Pani Ewelina zaznacza, że jedno mieszkanie miało powierzchnię 17 metrów kwadratowych, było bez wody i z ubikacją w podwórzu. Kobieta się zastanawia, jak zimą z małym dzieckiem miałaby chodzić do toalety na zewnątrz. Drugie natomiast nie miało przewodu kominowego. Łodzianka podkreśla, że nie było jej stać na doprowadzenie wentylacji na własny koszt, a bez tego nie mogłaby bezpiecznie tam mieszkać.

Pani Ewelina tymczasowo przebywa u babci ojca swojego dziecka. Ojciec Julki ma mieszkanie, ale trzy tygodnie temu zażądał, by młoda kobieta się z niego wyprowadziła. Córka od urodzenia nie jest nigdzie zameldowana. Łodzianka czuje się bezradna.
Grzegorz Gawlik z biura prasowego łódzkiego magistratu przyznaje, że łodzianka mogła w ciągu ostatnich kilku miesięcy wybierać spośród dwóch mieszkań.

- Obie złożone propozycje zostały przez nią odrzucone - mówi Grzegorz Gawlik. - Jeśli zdecydowałaby się przyjąć któryś z zaproponowanych lokali, to przed wprowadzeniem się do niego zostałby on gruntownie wyremontowany. Uwzględnilibyśmy także jej poprawki i uwagi.

Grzegorz Gawlik zapewnia, że mimo że pani Nieśmiałek nie przyjęła tych dwóch propozycji, jej sprawa przez wydział budynków i lokali w dalszym ciągu traktowana jest jako priorytetowa. W miarę pojawiania się w ofercie odpowiednich lokali będą jej przedstawiane kolejne propozycje.

W pierwszym kwartale tego roku do łódzkiego magistratu wpłynęło 1.631 wniosków o przydział lokalu komunalnego. W sumie 497 spośród nich dotyczy osób opuszczających domy dziecka i rodziny zastępcze. Skierowanie do objęcia mieszkania jest przyznawane wtedy, gdy lokal spełnia wymagania przyszłego lokatora. Urzędnicy przyznają, że nie są w stanie na bieżąco przydzielać mieszkań potrzebującym, gdyż lokali jest za mało, zbyt mało wraca ich na rynek.

Autopromocja:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki