Na tym nie koniec, kolejne takie kasy mają być montowane przy okazji remontów sklepów. Martwi to kasjerki, które obawiają się, że staną się zbędne dla właścicieli hipermarketów. Przedstawiciele dużych sklepów uspokajają, że maszyny nie zastąpią ludzi...
Przy sześciu kasach samoobsługowych w Tesco Extra czuwa jedna kasjerka.
- Ma pomagać klientom, którzy nie radzą sobie z obsługą urządzeń, choć jest to dosyć proste - mówi Michał Sikora, rzecznik Tesco. - Traktujemy je jako dodatkowe punkty obsługi klienta, mamy nadzieję, że dzięki temu kolejki będą mniejsze i skróci się czas robienia zakupów.
Sami za zakupy płacą też klienci Reala przy al. Piłsudskiego. Obowiązuje tu jednak ograniczenie: samemu można zapłacić za maksymalnie dwadzieścia produktów, nie da się więc uniknąć zwykłej kasy, gdy w markecie robi się zakupy na cały tydzień.
Więcej o samoobsługowych kasach czytaj we wtorkowym ''Dzienniku Łódzkim''
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?