Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

RTS Widzew Łódź - Żyrardowianka Żyrardów 2:1. Pierwszy sparing nowego Widzewa [ZDJĘCIA]

Paulina Szczerkowska
W swoim pierwszym historycznym meczu RTS Widzew pokonał 2:1 Żyrardowiankę Żyrardów. Mecz kontrolny rozegrano po trwającym 2 dni okresie przygotowawczym. Bramkę dla gospodarzy strzelił Michał Czaplarski. Drugie trafienie było samobójcze.

W piątkowe popołudnie, na boisku SMS Łódź przy ul. Milionowej pojawili się gracze obecni podczas środowego treningu, a także kilka nowych twarzy. Mowa tu m.in. o 32-letnim bramkarzu Michale Chachule czy 22-letnim napastniku Patryku Pietrasiaku. Dokładny skład ustalić trudno, bo jak przyznawał sam trener: "Nie znam nawet wszystkich imion obecnych na boisku graczy" - powiedział. Sparing był okazją do przetestowania licznie przybyłych do Widzewa zawodników. Niektórzy test zdali, a z innymi Obarek pożegna się już dzisiaj.

Mecz zaczął się nieszczęśliwie dla Widzewa, bowiem już w 12 minucie piłkę w siatce umieścił gracz gości, Bartłomiej Książek. Wynik 0:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy, chociaż widzewiakom nie można było odmówić zaangażowania. Najlepsza okazję do wyrównania miał Świątkiewicz, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek.

Druga połowa lepiej zaczęła się dla gospodarzy. Już w 49 minucie pięknym strzałem z 30 metrów piłkę w siatce umieścił Michał Czaplarski.** Po chwili widzewiacy prowadzili już 2:1. Przy drugim golu dobrym dośrodkowaniem popisał się aktywny na boisku Świątkiewicz. Po zamieszaniu w polu karnym, piłkę w siatce umieścił jednak jeden z graczy Żyrardowianki. Wynik do końca meczu nie uległ już zmianie.

Po spotkaniu trener Witold Obarek chwalił swoich piłkarzy**.

- Widzew to jest potężna firma. Gdybym zawodnicy zagrali tak w meczu ligowym, to ja spaliłbym się ze wstydu. Ale dzisiaj ich rozumiem. Spotkaliśmy się dopiero dwa razy, a oni rozegrali naprawdę bardzo ciężki mecz. To jest nowa grupa ludzi. Wszyscy muszą się jeszcze poznać – mówił trener.

Trener przyznał, że z niektórymi piłkarzami pożegna się już dzisiaj. - Najgorsze jest dla mnie to, że po meczu muszę kilku z nich podziękować. To nie jest takie łatwe podziękować zawodnikowi. Oni mieli nadzieję na to, że będą grać w Widzewie. Powiedziałem im, że tylko raz rzucę ich na głęboką wodę. Albo się uratują, albo utoną. Na jutro mam już przygotowanych następnych.

Obarek zdradził również, że przed meczem odbyła się motywują odprawa. - Dzisiaj otworzyłem drzwi od szatni. Nie wyszedł nikt. Powiedziałem im, że liczy się tylko zwycięstwo. Remis traktowany jest jak porażka**. Jestem raczej zadowolony, jak na mecz po dwóch treningach nie można liczyć na więcej. Najważniejszy test przyjdzie, gdy zagramy już mecz mistrzowski. Atmosfera w drużynie z dnia na dzień jest coraz lepsza. Chłopaki nawet nie chcą iść do domu. Wczoraj musiałem ich wyganiać – żartował.

Obarek zdradził także kto z grających dzisiaj zawodników zostanie w drużynie. Będą to dwaj bramkarze oraz Czaplarski, Rachubiński, Świątkiewicz i Gilarski. Trener przyznał też, że w Widzewie zagra będzie znany z występów w ekstraklasie Princewil Okachi. Zawodnik już jutro ma się pojawić w Głownie, na sparingu z tamtejszą Stalą.

W jutrzejszym meczu wystąpią zupełnie inni zawodnicy, niż ci którzy zaprezentowali się dzisiaj. - Ci, co grali dzisiaj, o 10:00 mają odnowę. Ale nie biologiczną - dodał w swoim stylu trener.

ZOBACZ TEŻ:
RTS Widzew Łódź zagra w czwartej lidze. PZPN podjął decyzję
Awantura z policją na meczu TMRF Widzew Łódź. Mecz z Brazylijczykami przerwany [ZDJĘCIA, FILM]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki