Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie MPK premiuje za... uprzejmość

Agnieszka Magnuszewska
Wizerunek MPK zależy od zachowania motorniczych i kierowców.
Wizerunek MPK zależy od zachowania motorniczych i kierowców. Joanna Tarnowska
Zwracają zgubione zabawki i telefony, przeganiają wandali z pojazdów, ratują pasażerów przed łobuzami i zdarza im się też ratować ... życie. Motorniczowie i kierowcy coraz częściej się wykazują, więc liczba pochwał od pasażerów rośnie. Na ich podstawie MPK co miesiąc nominuje prowadzących do nagrody dla najlepszego motorniczego i kierowcy. Tuż po majówce wybrani zostaną ci, którzy wykazali się w kwietniu.

Pomysł na konkurs wziął się z ... potrzeby. Dwa lata temu motorniczy uratował kobietę, która dostała udaru mózgu.

- Pasażerowie twierdzili, że zasłabła. Zamiast jej pomóc, poprosili motorniczego by wysadził kobietę na przystanku. Podkreślali, że jak tramwaj będzie czekał na pogotowie, to spóźnią się do pracy - wspomina przypadek znieczulicy Marcin Małek z biura prasowego MPK.

Motorniczy zatrzymał jednak tramwaj, rozpoznał u kobiety początek udaru mózgu i udzielił jej pierwszej pomocy. Lekarze zaznaczyli, że jeszcze kilka minut i kobieta by umarła. Za taką postawę warto było go nagrodzić, tylko jak?

- Do tej pory mieliśmy opracowane systemy karania. Z nagradzaniem było gorzej. Sporządziliśmy szybko dyplom i stwierdziliśmy, że najwyższa pora by ogłosić konkurs na najlepszych prowadzących - mówi Małek.

Konkurs istnieje od ubiegłego roku. Różnicę widać w statystykach. Dwa lata temu do MPK wpłynęły 34 pochwały, a w 2010 r. było ich już 112. Pasażerowie wysyłają je pocztą, mailem lub wpisują na stronie MPK w zakładce ''oceń prowadzącego''.

Najczęstsze pochwały to podziękowania za odnalezienie zguby. Łodzianie zostawiają w pojazdach nie tylko telefony czy torebki.

- Tramwajem linii 10 jechał tata z czteroletnią córką. Dziewczynka zostawiła w pojeździe swoje ulubione zabawki. Motorniczy zdążył je oddać zanim dziecko zalało się łzami - mówi Marcin Małek.

To jedna z pochwał, która wpłynęła w kwietniu. Kolejna dotyczy dziarskiej pani motorniczy, która wygoniła z tramwaju linii nr 3 wandala kopiącego w szafę z bezpiecznikami. Wcześniej próbowali go okiełznać pasażerowie, ale bezskutecznie. Jeden z tych dwóch motorniczych może otrzymać po majówce nominację do nagrody.

Prowadzący często wyciągają pasażerów z opresji. W styczniu kierowca autobusu linii 64 odgonił mężczyznę, który zaatakował kobietę na przystanku przy ul. Augustów. Z kolei prowadzący autobus linii 62 wyrzucił z pojazdu dwóch agresywnych mężczyzn, którzy zaczepiali pasażerów.

Czasem prowadzący są stawiani pod ścianą. Zimą do autobusu linii 91, jadącego do Nowosolnej, dwóch pijanych mężczyzn wsadziło swojego kolegę i zleciło kierowcy, by wysadził go na konkretnym przystanku. Zanim prowadzący zdążył się obejrzeć, mężczyźni uciekli. Po do dojechaniu do Nowosolnej kierowca pytał wsiadających czy znają pijanego mężczyznę. Akurat trafił się jeden znajomy, który na prośbę kierowcy odstawił nietrzeźwego do domu. Zaangażowanie kierowcy docenił inny pasażer, który wystosował pochwałę.

Nagrody w postaci premii, upominków i dyplomu wręczane są prowadzącym pod koniec roku. Ostatnio podczas firmowej wigilii.

- Poprzez konkurs dajemy przykład wzorowego zachowania naszym prowadzącym, których mamy aż półtora tysiąca. Przecież wizerunek firmy zależy od zachowania motorniczych i kierowców - wyjaśnia Marcin Małek. - Oprócz pochwał pod uwagę bierzymy też opinię przełożonych o nominowanych do konkursu oraz ich podejście do pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki