Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamery ukryte w dziuplach. Pokażą kto śmieci w lesie

Marcin Bereszczyński
Za śmiecenie lasu grozi mandat 500 zł. Rocznie z polskich lasów wywozi się115 tys. metrów sześciennych śmieci. Kosztuje to 20 mln zł
Za śmiecenie lasu grozi mandat 500 zł. Rocznie z polskich lasów wywozi się115 tys. metrów sześciennych śmieci. Kosztuje to 20 mln zł Piotr Kostrzewski
Kamery umieszczone w dziuplach, koronach drzew, w krzakach, a nawet w budkach lęgowych od niedawna pomagają ustalić sprawców zaśmiecania lasów i kradzieży drewna. Na razie tak to wygląda pod Olsztynem i na Mazowszu.

Pod Łodzią Straż Leśna nadal czatuje na przestępców w gęstych kniejach.

- Nie mamy jeszcze kamer, ale zamierzamy je kupić - powiedziała Hanna Bednarek-Kolasińska, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi. - Zanim kupimy, musimy wiedzieć, jak zabezpieczać nagrania, jak długo je przechowywać, jak niszczyć. Na razie pozostaje nam robienie zasadzek.

W Puszczy Knyszyńskiej już pierwszego dnia kamera nagrała dwie osoby wyrzucające śmieci. Strażnicy leśni szybko dotarli do sprawców z mandatem 500 zł i nakazem uprzątnięcia śmietnisk. Było to możliwe, ponieważ kamery mają czujniki ruchu. Nagrywają obraz, gdy w pobliżu znajdzie się człowiek lub zwierzę. System w takiej sytuacji powiadamia leśnika za pomocą SMS, zaraz potem strażnik leśny na swoim telefonie lub w komputerze może zobaczyć to, co widzi kamera.

- Kamery w lasach to korzyść, ale i niebezpieczeństwo - ocenia Hanna Bednarek-Kolasińska. - Tam, gdzie się pojawiły, przestępcy niszczą budki lęgowe ptaków w obawie, że może być w nich kamera. Kierowcy wjeżdżają do lasu z zasłoniętymi tablicami rejestracyjnymi samochodów. Gdy wychodzą z pojazdu, mają zasłonięte twarze. Dlatego nie zawsze udaje się ustalić sprawców, mimo nagrań z kamery - twierdzi rzecznik.

Leśnicy z naszego regionu jeszcze bez pomocy kamer łapią najczęściej złodziei drewna. W ubiegłym roku ujawnili 412 takich przypadków. Wartość kradzionego drewna to prawie 200 tys. zł. Nałożono 403 mandaty o łącznej wartości 32 tys. zł.

Tylko 92 interwencje dotyczyły zaśmiecania. Rocznie z podłódzkich lasów wywozi się 3,5 tys. m sześc. śmieci, kosztuje to 400 tys. zł. Leśnicy z Olsztyna wydają na ten cel dwa razy więcej.

W całym kraju zebrano z lasów aż 115 tys. m sześc. odpadków, lasy wydały na to 20 mln zł. Czy kamery w lasach zmienią te wstydliwe statystyki?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamery ukryte w dziuplach. Pokażą kto śmieci w lesie - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki