Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze: w czerwcu inflacja ma się znów obniżać

Joanna Pieńczykowska
W czerwcu inflacja ma się znów obniżać.
W czerwcu inflacja ma się znów obniżać. archiwum
Inflacja w maju wyniesie około 4,4 proc. w ujęciu rocznym oraz 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym - oceniają eksperci Ministerstwa Gospodarki. Według analityków resortu w maju podstawowym źródłem niepewności będzie sytuacja na światowych rynkach żywności oraz paliw.

''W kolejnym miesiącu analitycy MG przewidują stabilizację cen odzieży i obuwia, a także wolniejsze tempo wzrostu cen w transporcie, m.in. w rezultacie ostatnich spadków cen ropy na rynkach światowych. Wolniej niż w kwietniu powinny rosnąć także ceny żywności. Resort ocenia, że ogólny wskaźnik cen w maju będzie rosnąć wolniej, w tempie zbliżonym do 0,4 proc.'' - napisali w komentarzu analitycy MG. W maju roczny wskaźnik nieznacznie spadnie do około 4,4 proc.

''Podstawowym źródłem niepewności pozostaje sytuacja na światowych rynkach żywności oraz paliw'' - czytamy.

GUS podał w piątek, że w kwietniu inflacja CPI wyniosła w ujęciu rocznym 4,5 proc., a w porównaniu z marcem 0,5 proc. Oba wskazania były zgodne z rynkowym konsensusem.

''Zarówno ceny żywności, jak i dóbr oraz usług związanych z transportem rosły zgodnie z przewidywaniami MG. Były one głównymi czynnikami powodującymi wzrost inflacji. Wzrost cen żywności o 0,9 proc. podniósł wskaźnik o 0,2 pp (pkt proc.), a 1,7-procentowy wzrost cen dóbr i usług związanych z transportem o kolejne 0,15 pp. W dalszym ciągu rosły też ceny obuwia i odzieży (w kwietniu o 1,2 proc.)'' - napisali analitycy MG.

''Wolniej od ogólnego wskaźnika rosły zaś ceny dóbr i usług związanych z mieszkaniem, zdrowiem, łącznością, rekreacją i kulturą, a także edukacją. Roczny wskaźnik inflacji znajduje się nadal powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego RPP'' - dodali.

GUS podał w piątek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu wzrosły o 4,5 proc. w stosunku do kwietnia 2010 roku, a w porównaniu z marcem 2011 r. wzrosły o 0,5 proc.
Jednocześnie analitycy Ministerstwa Finansów uspokajają, że jeśli w kolejnych miesiącach nie wystąpią szoki podażowe oraz na rynku nowalijek, to od czerwca bieżącego roku wskaźnik roczny inflacji powinien zacząć się obniżać.

Przypomnijmy, że nieoczekiwanie na majowym posiedzeniu RPP po raz trzeci w tym roku podniosła stopy procentowe. Podwyżka, podobnie jak dwie poprzednie - w styczniu i kwietniu - wyniosła 0,25 pkt proc. W efekcie podstawowa stopa procentowa wynosi już 4,25 proc., podczas gdy w styczniu - 3,5 proc. A to dla konsumentów oznacza wzrost oprocentowania kredytów.

Analitycy nie kryli zaskoczenia. Do tej pory większość członków RPP stała na stanowisku, że podnoszenie stóp powinno być ostatecznością, gdyż podrożenie kredytów mogłoby spowolnić rozwój polskich firm i zahamować zakupy konsumentów, a w efekcie spowolnić rozwój gospodarczy.

Spodziewali się, że w ciągu całego roku RPP podniesie stopy łącznie najwyżej o 1 pkt proc. Zwłaszcza że kilka tygodni temu Marek Belka, prezes NBP, a jednocześnie szef RPP, oraz minister finansów Jacek Rostowski zapowiedzieli, że będą walczyć z inflacją interwencjami na rynku walutowym (resort finansów będzie sprzedawał bezpośrednio na rynku walutowym środki napływające z Unii).

Teraz jednak coraz więcej ekonomistów spodziewa się, że podwyżki stóp mogą być wyższe. Takiego właśnie scenariusza spodziewa się MFW.

''Witamy z zadowoleniem ostatnie podwyżki stóp procentowych i wspieramy kolejne, stopniowe podwyżki" - napisał w najnowszym raporcie MFW. "Stopniowe podwyżki stóp proc. na poziomie 75 pkt bazowych w ciągu najbliższych 12 miesięcy pozwolą sprowadzić inflację do celu w horyzoncie polityki pieniężnej, wynoszącym 18-24 miesiące'' - napisano.

A to dla konsumentów oznacza wzrost oprocentowania kredytów czy kart kredytowych. W ślad za stopami rośnie bowiem wskaźnik WIBOR, który jest podstawą wyliczania oprocentowania kredytów. Podwyżka stóp o 0,25 pkt proc. oznacza, że rata przeciętnego kredytu hipotecznego wzrasta o 15 zł na każde pożyczone 100 tys. zł. Jeśli więc ktoś ma zaciągnięte 300 tys. zł kredytu, to po serii ostatnich podwyżek miesięczna rata będzie wyższa o 135 zł niż w styczniu. Jeśli więc stopy wzrosną o kolejnych 0,75 pkt proc., to obciążenie miesięczne domowego budżetu zwiększy się o 270 złotych. W skali roku to prawie 3.300 zł. Dla wielu polskich rodzin może to oznaczać coraz większe trudności w spłacie kredytów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki