Niestety, ten niezwykle istotny dla historii miasta budynek jest zaniedbany i pilnie potrzebuje remontu kapitalnego. Zabite deskami okna straszą już z daleka. To efekt pożaru sprzed kilku lat, po którym wyprowadzono lokatorów z części frontowej (w oficynach wciąż mieszkają), po czym naprawiono dach, zabito okna. I tak już zostało.
A szkoda, gdyż po odnowieniu byłaby to perełka, prawdziwa ozdoba Pietryny. Chodzi nie tylko o część frontową, lecz także o urokliwe i nastrojowe podwórze z zielenią i okazałym kasztanem pośrodku, otoczone oficynami z facjatkami na poddaszu.
Łodzianie doskonale znają ten adres, bowiem przez wiele lat w podwórzu kamienicy była operetka ''Lutnia'' (przyjechała po wojnie z Wilna), a także filharmonia i kino ''Lutnia''. Od frontu zaś były bar ''Pod Lutnią'', zegarmistrz i salon fryzjerski. Przetrwał tylko ten ostatni , mieści się tu również pracownia witraży.
Warto zwrócić uwagę, że przy Piotrkowskiej 243 stoją dwa piętrowe, przylegające do siebie obiekty: niższy i starszy oraz wyższy i młodszy. Starszy zbudowano w 1834 roku. Inwestorem był tkacz Gottlieb Beer, który postawił całkiem ciekawy obiekt w stylu klasycyzmu: z gzymsami, pilastrami i półokrągłym szczytem. Pół wieku później, gdy posesja należała do Ludwika Kellera, z lewej strony dobudowano część neorenesansową: z muszlami, rozetami i szczytem trójkątnym.
Od tej pory oba obiekty tworzą całość, która - dzięki wpisowi do rejestru - będzie miała zapewnioną opiekę prawną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?