- W poniedziałek wsiadłem do Cityrunnera na przystanku przy al. Kościuszki. W środku było niemiłosiernie gorąco i duszno. Wysiadłem na następnym przystanku. Razem ze mną wysiadło wiele osób. Po chwili wszyscy wsiedli do starego tramwaj linii numer 3. Tam przynajmniej można było otworzyć okna - opowiada nasz Czytelnik.
Sprawdziliśmy we wtorek temperaturę w łódzkich tramwajach. W tramwajach starszego typu, gdzie okna da się otworzyć na oścież, wczesnym popołudniem temperatura sięgała 40 stopni. A nie był to najbardziej słoneczny dzień w tym tygodniu.
- Cityrunnery nie wyjechały, ponieważ nadal obowiązuje rozporządzenie prezydenta miasta (Jerzego Kropiwnickiego - przyp. red.), iż muszą pozostać w zajezdniach w przypadku, gdy temperatura przekracza 25 stopni - mówi rzecznik MPK, Bogumił Makowski.
Dlaczego w takim razie te tramwaje jeździły w poniedziałek, skoro temperatura przekroczyła 30 stopni? - Temperaturę ustalamy na podstawie prognoz pogody oraz obserwacji bieżących. Ale żeby zdjąć Cityrunnery z linii, potrzebujemy czasu. To często nawet kwestia całego dnia. Dlatego mogły jeździć w upale - mówi rzecznik Makowski.
W listopadzie 2010 roku ogłoszono, że w Cityrunnerach zamontowana będzie klimatyzacja, ale...
- Procedura przetargowa uległa przedłużeniu - mówi Makowski. - Firmy biorące w niej udział nie były w stanie spełnić nałożonych przez nas warunków. Nie umiem powiedzieć, kiedy rozstrzygnięty zostanie kolejny przetarg - dodaje rzecznik MPK.
Czy za rok w upalne dni Cityrunnery znów schronią się w cieniu zajezdni?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?