Niewielką użyteczność platformy edukacyjnej dostrzegł pan Krzysztof z Łodzi.
- Mój syn dostał login w szkole, więc sprawdziłem czym jest ta platforma. Nie zachwyciła mnie - opowiada pan Krzysztof. - Najpierw pojawiło się ostrzeżenie, że strona jest niezaufana, potem zobaczyłem animacje wyglądające jak sprzed 10 lat. Oglądałem materiał o parkach w mieście. Nie był zbyt ciekawy, za to zawierał informacje o parkach narodowych, które z miejskimi niewiele mają wspólnego.
Jakby tego było mało okazało się, że syn pana Krzysztofa nigdy nie skorzystał z platformy ani w szkole, ani w domu. Łodzianin poprosił magistrat o szczegóły. Okazało się, że w ciągu ostatniego półrocza z aplikacji skorzystało zaledwie 979 osób.
- To marnowanie publicznych pieniędzy. Za tę sumę można było szkołom kupić coś naprawdę potrzebnego - mówi łodzianin.
Nauczyciele doświadczenia z platformą mają różne.
- Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z tą platformą. Mam ambitny plan zrobić to pod koniec urlopu - mówi jedna z nauczycielek nauczania początkowego z Łodzi. - Do pracy wystarczają mi materiały wydawców podręczników. Jednak niektóre koleżanki chwalą platformę jako zbiór materiałów dodatkowych, inne uważają, że jest słaba.
Także nauczycielka klas IV-VI w jednej z łódzkich podstawówek od dwóch lat nie skorzystała jeszcze z platformy.
- W swojej sali lekcyjnej nie mam internetu, więc nie bardzo wiem, jak miałabym wykorzystać platformę - mówi.
Platforma jest częścią większego projektu informatyzacji szkół. Kosztem 1.150.400 zł 7 tys. nauczycieli i 70 tys. uczniów miało zyskać nowoczesne narzędzie z 9 tys. materiałów edukacyjnych. Jednak obecnie zasobów jest tylko 2,2 tys.
Do tego liczba użytkowników platformy spada. W ciągu dwóch lat skorzystało z niej 10.252 osoby (1.985 nauczycieli i 8.267 uczniów). Z tego w ostatnim półroczu logujących się był tylko niecały tysiąc. W ten sposób koszt jednego użycia wyniósł... 112 zł. Choć z upływem czasu będzie on spadał.
- Platforma jest cały czas w użyciu i korzystają z niej użytkownicy, liczba korzystających wciąż rośnie - podkreśla Grzegorz Gawlik z biura prasowego magistratu. Dzielenie kosztów jej utworzenia przez liczbę użytkowników w wybranym okresie jest manipulacją.
Platforma edukacyjna to wirtualny zbiór materiałów edukacyjnych dla szkół. Twórcy platformy w jednym miejscu zgromadzili materiały multimedialne na różne tematy. Podczas lekcji można uczniom przedstawić np. film o reakcjach chemicznych czy prezentację o Polsce pierwszych Piastów. Zdaniem miasta, z platformy najlepiej korzysta się w salach, gdzie są elektroniczne tablice. Wtedy nauczyciel wyświetla film na dużym ekranie i może go objaśniać. W razie braku tablic, uczniowie mogą obejrzeć prezentacje na przyniesionych z domów laptopach, w pracowni komputerowej lub w domu.
AUTOPROMOCJA:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?