Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto wydało milion złotych na platformę edukacyjną, z której prawie nikt nie korzysta

Matylda Witkowska
Platforma miała wprowadzić na lekcje multimedialne nowoczesne materiały
Platforma miała wprowadzić na lekcje multimedialne nowoczesne materiały Paweł Miecznik
Dwa lata temu miasto z wielką pompą uruchomiło Łódzką Platformę Edukacyjną. Za ponad milion złotych uczniowie i nauczyciele mieli otrzymać nowoczesne narzędzie edukacji. Jednak mało kto chce z niego korzystać, a materiałów, zamiast obiecanych 9 tys., jest cztery razy mniej.

Niewielką użyteczność platformy edukacyjnej dostrzegł pan Krzysztof z Łodzi.

- Mój syn dostał login w szkole, więc sprawdziłem czym jest ta platforma. Nie zachwyciła mnie - opowiada pan Krzysztof. - Najpierw pojawiło się ostrzeżenie, że strona jest niezaufana, potem zobaczyłem animacje wyglądające jak sprzed 10 lat. Oglądałem materiał o parkach w mieście. Nie był zbyt ciekawy, za to zawierał informacje o parkach narodowych, które z miejskimi niewiele mają wspólnego.

Jakby tego było mało okazało się, że syn pana Krzysztofa nigdy nie skorzystał z platformy ani w szkole, ani w domu. Łodzianin poprosił magistrat o szczegóły. Okazało się, że w ciągu ostatniego półrocza z aplikacji skorzystało zaledwie 979 osób.

- To marnowanie publicznych pieniędzy. Za tę sumę można było szkołom kupić coś naprawdę potrzebnego - mówi łodzianin.

Nauczyciele doświadczenia z platformą mają różne.

- Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z tą platformą. Mam ambitny plan zrobić to pod koniec urlopu - mówi jedna z nauczycielek nauczania początkowego z Łodzi. - Do pracy wystarczają mi materiały wydawców podręczników. Jednak niektóre koleżanki chwalą platformę jako zbiór materiałów dodatkowych, inne uważają, że jest słaba.

Także nauczycielka klas IV-VI w jednej z łódzkich podstawówek od dwóch lat nie skorzystała jeszcze z platformy.

- W swojej sali lekcyjnej nie mam internetu, więc nie bardzo wiem, jak miałabym wykorzystać platformę - mówi.

Platforma jest częścią większego projektu informatyzacji szkół. Kosztem 1.150.400 zł 7 tys. nauczycieli i 70 tys. uczniów miało zyskać nowoczesne narzędzie z 9 tys. materiałów edukacyjnych. Jednak obecnie zasobów jest tylko 2,2 tys.

Do tego liczba użytkowników platformy spada. W ciągu dwóch lat skorzystało z niej 10.252 osoby (1.985 nauczycieli i 8.267 uczniów). Z tego w ostatnim półroczu logujących się był tylko niecały tysiąc. W ten sposób koszt jednego użycia wyniósł... 112 zł. Choć z upływem czasu będzie on spadał.

- Platforma jest cały czas w użyciu i korzystają z niej użytkownicy, liczba korzystających wciąż rośnie - podkreśla Grzegorz Gawlik z biura prasowego magistratu. Dzielenie kosztów jej utworzenia przez liczbę użytkowników w wybranym okresie jest manipulacją.

Platforma edukacyjna to wirtualny zbiór materiałów edukacyjnych dla szkół. Twórcy platformy w jednym miejscu zgromadzili materiały multimedialne na różne tematy. Podczas lekcji można uczniom przedstawić np. film o reakcjach chemicznych czy prezentację o Polsce pierwszych Piastów. Zdaniem miasta, z platformy najlepiej korzysta się w salach, gdzie są elektroniczne tablice. Wtedy nauczyciel wyświetla film na dużym ekranie i może go objaśniać. W razie braku tablic, uczniowie mogą obejrzeć prezentacje na przyniesionych z domów laptopach, w pracowni komputerowej lub w domu.

AUTOPROMOCJA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki