Mieszkankę Klonowa w gminie Goszczanów zaniepokoił bocian, który ciągle spacerował po polu. - Początkowo dziwiłam się, że kolejny dzień z rzędu bociek chodzi i nie próbuje odlecieć - mówi.
W końcu kobieta zorientowała się, że ptak jest chory. Zauważyła, że zwisa mu skrzydło. - Zadzwoniłam do Urzędu Gminy w Goszczanowie z informacją o chorym boćku. Zlekceważyli mnie - opowiada kobieta.
Do nas Czytelniczka zadzwoniła po pomoc w piątek wieczorem. - Nikt mi nie chce pomóc - usłyszeliśmy. Udało nam się skontaktować z Patrolem Interwencyjnym "As". Oczywiście, w piątek do goszczanowskiej gminy już nam się dodzwonić nie udało.
- Nasi inspektorzy zabrali bociana z pola i przewieźli do gabinetu weterynaryjnego w schronisku w Wojtyszkach - mówi Agnieszka Pujan z Patrolu Interwencyjnego "As". Ptak miał otwarte złamanie kości skrzydła. Ponieważ z poważnym urazem błąkał się po polach od kilku dni, w ranie zalęgły się pasożyty. Na szczęście teraz przechodzi rekonwalescencję - mówi Agnieszka Pujan.
Spytaliśmy w poniedziałek urzędników, dlaczego nikt nie zareagował po sygnale od mieszkanki Klonowa. - Wtedy nie miałem czasu, żeby tam podjechać - mówi Sławomir Bruś, inspektor ds. ochrony środowiska w UG Goszczanów.
Urzędnicy gminni nie poinformowali także służb, które mogłyby boćkowi pomóc. - Dowiaduję się o sytuacji od was. Każda gmina ma obowiązek reagować w takich sytuacjach. Urzędy mają podpisane umowy z weterynarzami na wypadek takich sytuacji - mówi Leszek Przewłocki, powiatowy lekarz weterynarii w Sieradzu.
ZOBACZ TEŻ:
Bocian spaceruje po ulicach. Był w bibliotece i kościele [ZDJĘCIA]
Dzikie świnie podbijają Łódź, zwierząt szybko przybywa
Biała sarna biega pod Zduńską Wolą
Autopromocja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?