Mieszkańcy tej małej wsi nad Pilicą, przed rokiem znaleźli się w naprawdę trudnej sytuacji. Wiosną 2010 roku wezbrana rzeka zniszczyła zbudowaną i naprawianą własnym sumptem przeprawę. Wieś położona jest po jednej stronie Pilicy, a łąki i uprawy rolników z Chałup, po drugiej stronie rzeki. Od najbliższej przeprawy w Przedborzu dzieli ich odległość prawie 8 km.
- To nie był jakiś solidny betonowy most, ale taka prowizorka drewniana. Ponad 40 lat nam służył. Postawiliśmy go sami, sami remontowaliśmy, własnymi rękami. A jak się robi rękami, a nie maszyną, to wiadomo, że to nie jest mocne. Ale nam wystarczyło, nawet Zetor dał radę przejechać… - opowiada Wiesław Stępień, sołtys Chałup. - Przed rokiem powódź most rozniosła. Odbudowaliśmy o tyle o ile, by siano sprzątnąć. Potem burmistrz, jakimś cudem, wojsko zwerbował. Wdzięczni mu jesteśmy. Tyle lat żeśmy się z tym mostem mordowali, tyle zwierząt i sprzętu rolniczego tam się potopiło…
Największym problemem w odbudowie mostu było to, że stary most to samowola budowlana. Nie było projektu, żadnych dokumentów. W dodatku droga do mostu - według map geodezyjnych - nie była drogą. W takiej sytuacji gmina nie mogła odbudować mostu. Na przeszkodzie do wydatkowania publicznych środków stały procedury formalne.
Burmistrz Przedborza wystąpił do sztabu zarządzania kryzysowego wojewody łódzkiego, z prośbą o pomoc dla mieszkańców Chałup. Liczył na tymczasową przeprawę, którą zbudować by miało wojsko. Choćby na krótko, do chwili wyprostowania sytuacji prawno-geodezyjnej. Zaoferował noclegi i wyżywienie dla żołnierzy.
Zgodnie z harmonogramem prac odbiór mostu zaplanowano na 31 sierpnia.
(Informacja prasowa - Katarzyna Portianko-Gaca - Wydział Prasowy IWsp SZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?