Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: odzież zbierana dla UNICEF trafia do hurtowni? [ZDJĘCIA]

Joanna Barczykowska
W piątek zbierano odzież na Julianowie
W piątek zbierano odzież na Julianowie Krzysztof Szymczak
Gdyńska hurtownia odzieży używanej organizuje zbiórkę w Łodzi. Zapewnia mieszkańców, że działa na zlecenie UNICEF. Dary jednak tam nie trafiają...

Wysłannicy dużej hurtowni z Gdyni zbierają w Łodzi używaną odzież, przekonując łodzian, że to dla UNICEF - międzynarodowej organizacji, pomagającej dzieciom w Krajach Trzeciego Świata. Jednego dnia roznoszą ulotki z logo UNICEF po domach łodzian, prosząc o przygotowanie odzieży, koców, bielizny i butów oraz włożenia ich do worków i wystawienia przed posesję. Kolejnego dnia ma je zabrać oznakowany samochód.

Jedną z dzielnic, w której zorganizowano w piątek zbiórkę odzieży dla "najuboższych", był łódzki Julianów. Kilka minut po godz. 9 na ul. Kniaziewicza przyjechała żółta nieoznakowana furgonetka. Kilkunastu mieszkańców wystawiło odzież w workach przed domy. Kierowca zebrał wszystkie dary i pojechał dalej. Po kilku godzinach miał pełną furgonetkę.

Co dalej dzieje się z ubraniami? Żeby to sprawdzić, zadzwoniliśmy pod numer telefonu, podany na ulotce, z pytaniem, gdzie trafią przekazane przez łodzian dary. - Rzeczy są przywożone do Gdyni. Tam są sortowane, przebierane i oddawane do UNICEF-u. Resztą dysponuje już UNICEF i to on zajmuje się dalszą dystrybucją. My nie wiemy, gdzie dalej trafia zebrana przez nas odzież. Tylko działamy na ich zlecenie - zapewniła nas pracownica hurtowni odzieży używanej z Gdyni.

Firma działa od 1992 r. i jest w tym momencie jedną z największych hurtowni odzieży używanej w Polsce. Na swojej stronie internetowej informuje, że część odzieży przerabia na surowce wtórne, a część rozprowadza po sklepach w całej Polsce. A co z działalnością na rzecz UNICEF? Zapytaliśmy przedstawicieli tej organizacji.

- Firma z Gdyni nie przekazuje nam żadnych ubrań ani darów. UNICEF w Polsce w ogóle nie organizuje zbiórek odzieży używanej. Zajmujemy się jedynie zbieraniem środków finansowych, które przeznaczamy potem na zakup leków i żywności terapeutycznej w Krajach Trzeciego Świata, głównie w Afryce. Teraz przeprowadzamy na przykład akcję szczepienia dzieci przeciwko malarii - tłumaczy Karolina Pukszta z UNICEF Polska.

Skąd związek gdyńskiej firmy z organizacją UNICEF Polska?

- Ta firma w 2003 r. przekazała nam jednorazową darowiznę. W zamian za to podpisaliśmy z nimi umowę, że przez 10 lat może na swoich ulotkach i workach na odzież używaną umieszczać logo UNICEF - jako firma, która wspiera lub wspierała organizację. Umowa zezwala tylko na umieszczenie logo, a nie oszukiwanie ludzi, że zbierane przez nich ubrania są przekazywane naszej organizacji - zastrzega Pukszta.

Szef tej firmy nie przyznaje się do oszukiwania darczyńców.

- Nasza działalność jest częściowo komercyjna, a częściowo charytatywna. Część zebranej odzież jest przerabiana na czyściwo przemysłowe, ponieważ nie wszystko nadaje się do ponownego noszenia, część sprzedawana jest do Krajów Trzeciego Świata. Jest również część odzieży, która trafia do utylizacji, za którą nasza firma ponosi koszty. Dzięki środkom finansowym, pozyskanym ze sprzedaży czyściwa i odzieży, możemy regularnie zasilać konta organizacji charytatywnych, którym również przekazujemy odzież - tłumaczy Sebastian Skrzypek, przedstawiciel firmy.

Do UNICEF żadne ubrania nie trafiły, ale firma nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Takie działania są społecznie bardzo szkodliwe. Ludzie, którzy zostali oszukani, przestają ufać wszystkim organizacjom pozarządowym, które pomagają potrzebującym. Przypadki podszywania się pod duże fundacje są nagminne. Oszuści rzadko zostają ukarani. Jedyną nadzieją jest mądrość ludzi. Nie dawajmy każdemu. Jeśli chcemy pomagać, zwracajmy się do dużych organizacji pozarządowych, dzięki którym pomoc dotrze do tych, którzy jej potrzebują - mówi Janina Ochojska, prezes Polskiej Akcji Humanitarnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki