Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PERŁA REGIONU: Kościół w Korczewie (drewniany) (nr 13)

Emilia Jurkowska
DziennikŁódzki/archiwum
W Korczewie, sześć kilometrów od Zduńskiej Woli, niedaleko Wojsławic, zaraz przy ulicy stoi drewniany kościółek. Wybudował go w 1729 roku ksiądz Grzegorz Ptaszkowski. To świątynia z przeszłością. Niektóre jej tajemnice nie zostały odkryte do dziś. Inne dają o sobie znać przypadkiem. Przeszłość ostatnio często wkracza tu na teren teraźniejszości.

Zanim w XVIII wieku wybudowano świątynię, w której po dziś dzień na mszach świętych gromadzą się wierni, prawdopodobnie w tym samym miejscu stały jeszcze dwa inne kościoły. Wzmianki mówią, że korczewska parafia istniała już w XIV wieku. Niegdyś swym zasięgiem obejmowała ona także Zduńską Wolę. Dopiero w 1767 roku powstała nowa z siedzibą w Zduńskiej Woli.

Nie zawsze drewniany kościółek przypominał ten współczesny. Staraniem księdza Stanisława Kozłowskiego kościół Świętej Katarzyny powiększono w 1930 roku. Pojawiają się też informacje, że w 1857 roku był on restaurowany. Świadczyć ma o tym łaciński napis umieszczony na belce od strony prezbiterium. Dziś już jest on niewidoczny.

Korczewska świątynia podczas wojny nie miała szczęścia. Niemcy mieli w niej swój magazyn i ją ograbili. - Ukradli trzy ołtarze - mówi ksiądz Janusz Gozdalik, proboszcz parafii. Trafiły do magazynu w Łodzi i przepadły - dodaje.

Chodzi o trzy barokowe ołtarze: jeden główny i dwa boczne. Ołtarze boczne, które teraz znajdują się w świątyni, pochodzą z XVIII wieku. Ołtarz główny ustawiony w kościele został w 1947 roku. Pochodzi z przełomu XVIII i XIX wieku. Zdobi go obraz Arkadiusza Jasińskiego, zesłanego do Tobolska za udział w powstaniu styczniowym. Madonnę z Dzieciątkiem artysta namalował w 1881 roku.

Jest też neorokokowy żyrandol z brązu oraz barokowe cynowe lichtarze. Niektóre z lichtarzy odnalazły się niedawno. - Kościelny lubi szperać i znalazł je w stodole - mówi proboszcz.

Od paru lat kościół jest rewitalizowany. Zajęto się m.in. prezbiterium, zakrystią, fundamentami, konstrukcją dachową, więźbą, zewnętrznymi belkami ścian, wieżyczką i kruchtą. Co ciekawe, podczas wymieniania podłogi znaleziono kryptę z początku XIX wieku. Pochowany został w niej krewniak Siemiątkowskich, opiekunów kościoła, którzy w Wojsławicach mieli dwór. Kościół restaurowany jest dzięki pomocy Unii, gminy, konserwatora i parafian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki