Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: zabił znajomego z zazdrości

Wiesław Pierzchała
Dziennik Łódzki / archiwum
Czy dozorca domu Dariusz T. śmiertelnie skatował znajomego, Włodzimierza R. z zazdrości o śpiącą przyjaciółkę? Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Według prokuratury, Dariusz T. wpadł w furię, gdy jego kolega zaczął molestować śpiącą Weronikę O. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi mu do 12 lat więzienia.

Do pobicia doszło 14 marca w mieszkaniu przy ul. Tybury na Bałutach. Gospodyni Anna R. źle się poczuła i o godz. 13 udała się do szpitala. W mieszkaniu pozostał jej mąż - Włodzimierz R. i 46-letni Dariusz T. z Weroniką O.

Z późniejszej relacji Weroniki O., którą przesłuchali śledczy, wynikało, że po kilku "głębszych", poczuła senność i położyła się w łóżku gospodarza. Zbudziły ją krzyki. Z przerażeniem zauważyła, że jej narzeczony bił pięściami po twarzy Włodzimierza R. zarzucając mu, że obmacywał kobietę podczas snu. Weronika O. schowała się pod ławę. Gdy rozprawa z gospodarzem dobiegła końca, oskarżony z przyjaciółką wyszli z mieszkania.

Nazajutrz Dariusz T. zadzwonił do szpitala do Anny R. i ujawnił, że z zazdrości ciężko poobijał jej męża. Zaniepokojona kobieta poprosiła go, by sprawdził, co się dzieje z jej mężem, a przy okazji zabrał z domu i przyniósł jej do szpitala kilka rzeczy.

Dariusz udał się do mieszkania ze swoją znajomą - Bożeną J. Wkrótce zadzwonił do Anny R. i oznajmił, że z jej mężem nie ma kontaktu i oddał telefon Bożenie J. Potwierdziła ona, że "Włodek został ciężko pobity i bardzo źle wygląda". Oskarżony zamknął drzwi na klucz i wyszedł, zaś Anna R. zaalarmowała policjantów. Przy wsparciu strażaków wyważyli oni drzwi i dotarli do skatowanego Włodzimierza R., który ujawnił, że pobił go dozorca Dariusz T., po czym trafił do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki