Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze nie mogą pracować w kilku miejscach

Joanna Barczykowska
DziennikŁódzki/archiwum
Zmęczony, ciągle spieszący się lekarz pracujący na kilku posadach to częsty widok w łódzkich szpitalach i przychodniach.

Jako pierwszy przeciwstawił się temu dyrektor Centrum Chorób Płuc w Łagiewnikach. Kilkudziesięciu lekarzy z tego szpitala dostało zakaz konkurencji. Podobne zakazy wprowadzili też dyrektorzy w szpitalach w Bydgoszczy, Lublinie i Chełmnie.

- Zakaz objął jednak tylko lekarzy pulmonologów i dotyczy on tylko pracy w konkurencyjnych placówkach, które mają kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia - tłumaczy Janusz Kaźmierczak, dyrektor szpitala w Łagiewnikach. - Nikt nie zabrania lekarzom pracy w prywatnych gabinetach. Mogą oni z powodzeniem nadal prowadzić prywatne praktyki.

Mimo, że zakaz jest tylko częściowy, pacjenci mają nadzieję na lepszą opiekę medyczną i pogłębioną infromacje na temat choroby. Dziś często w wielu szpitalach zdarza się, że chorzy wystawją na korytarzach i próbują rozmawiać z lekarzem o swoich wynikach badań. - Może teraz lekarze nie będą uciekali ze szpitala zaraz po obchodzie i będą mieli czas na rozmowy z pacjentami - mówi pani Eugenia, która leży na oddziale chorób płuc w Łagiewnikach.

Dokumenty wprowadzające zakaz konkurencji podpisali prawie wszyscy lekarze z Łagiewnik.

- Wielu lekarzy pracowało po godzinach w prywatnych poradniach chorób płuc, które są konkurencją dla szpitala - tłumaczy Janusz Kaźmierczak. - Wszyscy walczymy o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, a niedługo zostanie rozpisany konkurs na kolejne trzy lata. Trudno mi walczyć z prywatnymi placówkami, które mają niższe koszty. To szpital zatrudnia lekarzy na umowę o pracę płacąc za nich składki zdrowotne i emerytalne. Prywatne kliniki zatrudniają tych samych specjalistów na umowy zlecenia. Nie może być tak, że szpitale i prywatne kliniki wykazują tych samych specjalistów, a koszty ponosi tylko jedna strona - dodaje Kaźmierczak.

Dyrektor zapewnia, że dbając o interes szpitala i pacjentów nie działa przeciwko interesom lekarzy. Zakaz konkurencji obejmuje tylko pracę w poradniach chorób płuc, które mają kontrakt z NFZ w Łodzi i Zgierzu. Lekarze mogą pracować np. w Pabianicach czy w Piotrkowie.

Do dyrekcji szpitala dotarł w czwartek list podpisany przez lekarzy związkowców, którzy domagają się odstąpienia od umowy. Dyrektor zdania jednak nie zmieni. - Zakaz pracy w konkurencyjnych placówkach jest zgodny z prawem. Nie mam jednak zamiaru rozszerzać go na lekarzy innych specjalności - mówi Kaźmierczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki