Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: Podopieczni MOPS mają spać spokojnie

Jolanta Sobczyńska
1 grudnia ma się rozpocząć reorganizacja Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi

Krzysztof Piątkowski, zastępca prezydenta Łodzi oraz Małgorzata Wagner, p.o. dyrektora łódzkiego MOPS spotkali się z mediami, by poinformować o szczegółach reorganizacji w MOPS.

Z pięciu filii MOPS (Bałuty, Widzew, Górna, Śródmieście i Polesie) zostaną tylko trzy tzw. wydziały pracy środowiskowej - Bałuty, Widzew i Górna. Pomieszczenia filii w Śródmieściu ma przejąć centrala MOPS, która mieści się w bramie obok filii.

Do tej pory każda z filii miała swoją księgowość, kadry, a nawet zamówienia publiczne. Po reorganizacji pozostałe oddziały MOPS mają już zajmować się tylko pracą merytoryczną z podopiecznymi. Obowiązki kadrowe i księgowe przejmie centrala. Część pracowników administracji będą więc czekać zwolnienia.
- Może być to około 50 osób, w tym ponad 30 osób, które mają już prawa emerytalne oraz osoby z umową na czas nieokreślony - mówi Małgorzata Wagner. - Ale trzeba wziąć pod uwagę, że z 248 pracowników na Bałutach tylko 89 osób to pracownicy socjalni, czyli ci zajmujący się stricte podopiecznymi. Na Widzewie ta proporcja wynosi 164 osoby do 59 pracowników socjalnych, a na Górnej 158 do 75.

W budynku po filii Polesie ma powstać wydział zajmujący się rodzinami - w tym rodzinami zastępczymi. Osobna jednostka do tych celów to nowy wymóg prawa.

- Najważniejsze jest jednak to, że zmiany nie dotkną osób korzystających z pomocy MOPS - zapewnia wiceprezydent Piątkowski. - Nie ubędzie pracowników merytorycznych, a wręcz przeciwnie - będziemy zatrudniać nowych. Punkty pracy socjalnej, których jest w Łodzi 25 i w których na podopiecznych czekają pracownicy socjalni nadal będą tam gdzie są. Domy dziennego pobytu też nie zmienią swojej siedziby. Nie likwidujemy też domów pomocy społecznej, a nawet myślimy o konieczności otworzenia nowej placówki dla osób z chorobami psychicznymi.

Ale w tym momencie nie ma ponoć mowy o likwidacji kuchni w DPS, zwalnianiu kucharek i wprowadzaniu firm cateringowych. Nie ma też planów zwalniania sprzątaczek na rzecz zatrudnienia firmy sprzątającej. Ale zarówno dyrekcja MOPS, jak i władze miasta nie zaprzeczają, że może dojść do takich zmian w późniejszym czasie.

W DPS jednak ma być ponoć przerost administracji.
- Jest taki DPS, w którym administracji jest więcej niż w całej centrali MOPS - dodaje Krzysztof Piątkowski. - Myślimy więc o zmianach, ale na stworzenia planu zmian w domach pomocy potrzebujemy 1,5 miesiąca.

Zmiany w MOPS mają przynieść 2,5 mln zł rocznie oszczędności. Dodatkowe 3 mln zł oszczędności da otworzenie wydziału ds. rodzin zastępczych w starym budynku filii MOPS na Polesiu (zamiast tworzenia nowej struktury w nowym miejscu).

Oszczędności mają się przełożyć na to, że będą pieniądze na podwyżki dla pracowników. Część dostanie je w styczniu, a część w marcu.
- I to jest pewne - mówi wiceprezydent Łodzi. - Co do kwot podwyżek rozmawiamy jeszcze ze związkami zawodowymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki