Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kat w majestacie prawa

Agnieszka Kubik
Do ilu rodzinnych tragedii może jeszcze dojść, zanim zmienią się przepisy, niekorzystne dla maltretowanych kobiet?
Do ilu rodzinnych tragedii może jeszcze dojść, zanim zmienią się przepisy, niekorzystne dla maltretowanych kobiet? fot. Agnieszka Kubik
Janina Malczewska ze Skierniewic nie może pozbyć się z mieszkania byłego męża, mimo że w wyroku rozwodowym jest zapis o jego eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego. Obecnie eksmałżonek odsiaduje karę za znęcanie się nad rodziną. Wkrótce wyjdzie z więzienia i gehenna kobiety zacznie się od nowa.

- Albo on zabije mnie, albo ja jego - płacze Janina Malczewska. - Gdy był w więzieniu, czułam, że odżywam. Nie musiałam nadsłuchiwać, czy nie wstaje z łóżka, co oznaczało, że za chwilę mogę oberwać, nie bałam się przejść do łazienki, spokojnie gotowałam obiady, a gdy za oknem był mróz, nie drżałam, że za chwilę wyląduję pod blokiem razem z dziećmi. I to wszystko ma wrócić?
Janina Malczewska robiła co mogła, by pozbyć się oprawcy z mieszkania.

- Poszłam do komornika, by wyeksmitował byłego męża z mieszkania - mówi. - Komornik odparł, że nie może tego zrobić, bo nie ma już eksmisji na bruk. Może go wyeksmitować tylko wtedy, gdy ja wskażę lokal tymczasowy! Ja! Przecież to jest zdrowy mężczyzna, może iść do pracy i wynająć mieszkanie w mieście albo iść mieszkać do rodziców.

Janina Malczewska napisała do urzędu miasta o wskazanie lokalu tymczasowego. Odpisano jej, że ich nie ma, a na lokal socjalny czeka kilkaset osób. To zresztą norma, na przykład w Łodzi w kolejce do takiego lokalu - z wyrokiem o eksmisję - czeka 2.600 osób. Malczewska poszła więc do ratusza, by byłego męża wymeldować. Skierniewiczanka usłyszała tylko, że nie ma podstaw, by to zrobić.
Janina Malczewska twierdzi, że w takiej sytuacji pozostaje jej tylko wymiana zamków w drzwiach. Ale okazuje się, że i w tym przypadku przepisy są po stronie byłego męża - jest zameldowany.

Sędziowie, wydając wyroki rozwodowe z nakazem eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego, są przekonani, że komornicy w przypadkach, gdy chodzi o znęcanie się nad rodziną, mogą przeprowadzić eksmisję oprawcy na bruk.

- Sądy czynią tak w dobrej wierze i w zgodzie z obowiązującym prawem, będąc przekonanymi, że wyroki będą wykonane - mówi sędzia Jarosław Papis, rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi.

Innego zdania są sami komornicy. - Podpytywałem z 15 kolegów i wszyscy są zgodni - nie ma obecnie eksmisji na bruk - mówi Andrzej Rittman, przewodniczący Rady Izby Komorniczej w Łodzi. - Kiedyś był taki zapis, że za znęcanie się nad rodziną można było oprawcę eksmitować na bruk. Obecnie niwelują go zapisy ustawy o ochronie praw lokatorów, do których musimy się stosować.

Potrzebę nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie dostrzegły różne środowiska. Kilka dni temu fundacja Razem Lepiej, której członkiem jest m. in. aktorka Anna Samusionek, złożyła do marszałka Sejmu projekt nowelizacji wspomnianej ustawy. Nowością ma być m. in. zapis, że policja wydaje nakaz opuszczenia mieszkania przez sprawcę i usuwa go z mieszkania na 14 dni. Przez ten czas oprawca nie może się zbliżać do lokum ani do rodziny.

Wszystko po to, by nie dochodziło do tragedii, jaka wydarzyła się w tym roku w Żyrardowie. Kobieta, będąca w podobnej sytuacji co Janina Malczewska, została zabita siekierą przez byłego męża, który nawet po rozwodzie i wyroku za znęcanie się nadal mieszkał z eksżoną i dwiema córkami.

- Rozwód w Polsce rozwiązuje jedynie małżeństwo, ale inne problemy zostają - uważa Bogusław Piątek, prokurator rejonowy w Żyrardowie. - Ta kobieta też pukała do różnych drzwi. Apeluję do legislatorów - zróbcie coś!

- U mnie też dojdzie do tragedii, to kwestia czasu - zaciska pięści Janina Malczewska.
Imię i nazwisko bohaterki zostały zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki