Liczyła się każda minuta, karetka wiozła 83-letnią pacjentkę w stanie ciężkim, po zawale. Miała być jak najszybciej przewieziona na kardiologię do szpitala im. Biegańskiego. Z tyłu w ambulansie lekarz i pielęgniarka prowadzili reanimację utrzymującą pacjentkę przy życiu. Kierowca liczył, że uda mu się pokonać skrzyżowanie ul. Piotrkowskiej z al. Piłsudskiego. Wjechał na nie na czerwonym świetle, wtedy karetka zderzyła się z osobowym peugeotem 206. Chora pacjentka niestety nie przeżyła wypadku, mimo że policjanci, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia, próbowali kontynuować reanimację.
Dochodzenie wykaże, czy kobieta umarła na skutek zawału, czy obrażeń, których doznała w wypadku.
Pielęgniarka reanimująca pacjentkę z poważnym urazem kręgosłupa została przewieziona do szpitala im. WAM. Lekarz i kierowca-ratownik nie skarżyli się na poważniejsze obrażenia. Jednak to opiekujący się nimi lekarze określą, czy mogą dalej pracować.
- Jeśli zgłoszą taką potrzebę, zostaną objęci opieką psychologa - mówi Danuta Szymczykiewicz, rzeczniczka łódzkiego pogotowia.
Do wypadku doszło o godz. 15.30, karetka pędziła ul. Piotrkowską w kierunku północnym. Na razie nie wiadomo, kto ponosi winę: kierowca ambulansu czy peugeota. Sprawę bada policja.
- Huk był straszny, a uderzenie tak silne, że karetka przewróciła się na bok. Od razu po zderzeniu pasażer osobówki wyskoczył z auta i podbiegł do karetki, wtedy też wyszedł z ambulansu ratownik siedzący z przodu i razem próbowali wydostać resztę pasażerów z karetki - powiedział nam mężczyzna, który obok Centralu II prowadzi mały sklepik z T-shirtami.
Przewrócona karetka tarasowała dużą część deptaku przez kilka godzin, dopiero ok. godz. 19 straż pożarna zdołała ją podnieść. Peugeot z mocno rozbitą maską tarasował skrzyżowanie Piotrkowskiej z al. Piłsudskiego. W godzinach szczytu tworzyły się ogromne korki . Dopiero wieczorem udało się częściowo udrożnić ruch na skrzyżowaniu.
Pasażerom peugeota nic poważnego się nie stało.
- Takie sytuacje zdarzają się rzadko. Oczywiście lekkie stłuczki są normalne, ale tak poważne wypadki, w dodatku z tak tragicznym finałem, to rzadkość. Pracownicy pogotowia są poruszeni. Nie wiadomo, w jakim stopniu wypadek przyczynił się do śmierci pacjentki. Konieczna będzie sekcja zwłok - tłumaczy Danuta Szymczykiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?