Szefowa resortu zdrowia chciała pokazać, jak powinny wyglądać i być prowadzone polskie szpitale. Łódzka placówka stawiana jest za wzór, mimo, że cztery lata temu nazywano ją koniem trojańskim resortu. Szpital zakończył czteroletni okres restrukturyzacji. - Kiedy rozpoczęliśmy ten proces mieliśmy 50 mln długu, a każdy kolejny miesiąc przynosił stratę w wysokości 500 tys. zł. Musieliśmy włożyć wiele pracy w to, żeby dziś zarabiać - mówi Robert Starzec, dyrektor szpitala MSWiA.
Zeszły rok szpital zakończył z zyskiem 14 mln zł. To najlepszy wynik w kraju. Wszystkie zarobione pieniądze inwestowane są w sprzęt i remonty. - Zrobiliśmy termomodernizację. W starych pomieszczeniach administracyjnych utworzyliśmy nowoczesną poradnię, zrobiliśmy nowoczesną izbę przyjęć i oddział rehabilitacji z jedyną w regionie hydroterapią. Duże sumy zainwestowaliśmy też w sprzęt. W szpitalu znajduje się jedyna w regionie pracownia do wczesnej diagnostyki PET. To wszystko gwarantuje nam pracę, bo przez te cztery lata potroiliśmy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia i chcemy go jeszcze zwiększyć - mówi Robert Starzec.
Część środków na remonty i zakup sprzętu pochodziło z ministerstwa zdrowia.
- Kondycja szpitala zależy od jego zarządcy. Polska służba zdrowia potrzebuje dobrych menadżerów. Wiele placówek, takich jak ta w Łodzi, takich ma i zmiany widać gołym okiem. W Polsce mamy wiele szpitali z XXII wieku - mówi wczoraj Kopacz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?