Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O krok od tragedii na autostradzie A1. Pijany kierowca tira miał 2,5 prom. alkoholu

mar
Sebastian Dadaczyński / archiwum
2,5 prom. alkoholu miał w organizmie 35-letni kierowca tira, zatrzymany w okolicach Kutna na autostradzie A1. Prowadzony przez 35-latka kilkunastotonowy pojazd jechał "wężykiem" i ocierał się o energochłonne barierki.

We wtorek (21 lipca) ok. godz. 19, podróżujący autostradą A1 w kierunku Gdańska mężczyzna zwrócił uwagę na dziwnie zachowującego się na drodze tira. Ciężarówka jechała niepewnie, raz po raz zmieniając pas ruchu i zajeżdżając drogę innym pojazdom. W pewnej chwili tir otarł się nawet o barierkę energochłonną.

Podejrzewając, że kierowca ciężarówki może być pijany, świadek zdarzenia zawiadomił policję.

- Mężczyzna jechał za ciężarówką informując policjantów o jej położeniu. We wskazane miejsce natychmiast wysłano patrol - informuje asp. sztab. Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Po kilkunastu minutach tir zjechał z autostrady na parking MOP Strzelce. Tuż za nim przyjechali policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego. Okazało się, że 35-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego kierujący kilkunastotonowym zespołem pojazdów miał w organizmie 2,5 prom. alkoholu.

Pijany kierowca tira zatrzymany przez łódzkich policjantów. W drodze z Wałbrzycha wypił osiem piw

35-latek został zatrzymany, a przewoźnik zmuszony był przysłać innego kierowcę, który przejął tira.

Po wytrzeźwieniu 35-latek usłyszy zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości, zagrożony karą do 2 lat pozbawienia wolności i utratą prawa jazdy. Wszystko wskazuje na to, że straci również pracę.

Pijany kierowca z Białorusi pędził autostradą A2. Miał ponad 3 promile alkoholu

AUTOPROMOCJA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki