Ośrodek narciarski na Malince, a właściwie na Górze Wilamowskiej, to obecnie dwa stoki narciarskie o długości 450 i 300 metrów. Jest tam również trasa dla saneczkarzy o długości 250 metrów. Są wyciągi orczykowe, oświetlony stok i wypożyczalnia sprzętu narciarskiego. Jednak miłośnicy białego szaleństwa o Malince mówią pogardliwie, że to "ośla łączka", a nie stok narciarski. Jeśli udałoby się wysypać tam ziemię spod dworca, byłaby szansa na ośrodek z prawdziwego zdarzenia. Malinka, która leży teraz na 211 m n.p.m. mogłaby śmiało konkurować z górą Kamieńsk (386 m n.p.m.). Dla mieszkańców centralnej Polski kochających zimowe sporty byłaby to nie lada gratka.
Marek Zajączkowski, zarządca ośrodka narciarskiego Malinka, skontaktował się z PKP i Torpolem, czyli wykonawcą budowy podziemnego Dworca Fabrycznego. Poinformował, że przyjmie ziemię, aby usypać górę wyższą niż Kamieńsk i zbudować w Zgierzu profesjonalną bazę narciarską. PKP, Torpol i władze Zgierza przyklasnęły tej inicjatywie.
Spod dworca Łódź Fabryczna potrzeba wydobyć 4,5 mln ton ziemi, co pozwoli usypać górę o średnicy 200 metrów i wysokości 120 metrów. Dwa lata temu, gdy prezydentem Łodzi był Jerzy Kropiwnicki, zrodził się pomysł, aby ziemię spod Fabrycznego wysypać na Widzewie, a konkretnie na Henrykowie, który leży na wysokości 250 metrów n.p.m. Obecne władze Łodzi nie są jednak zainteresowane ośrodkiem narciarskim na Henrykowie. Stawiają też warunek, że ziemia z dworca nie może być transportowana ulicami miasta, żeby nie tworzyły się korki i nie niszczały drogi. Malinka idealnie spełnia ten wymóg. Ziemię można wozić koleją do Zgierza, a stamtąd na stok jest tylko kilometr do pokonania ciężarówkami.
- Pomysł z Malinką jest bardzo dobry - ucieszył się Tomasz Zgierski, asystent Iwony Wieczorek, prezydenta Zgierza. - Skontaktujemy się z zarządcą Malinki i PKP, aby ułatwić zbudowanie ośrodka narciarskiego.
PKP PLK nie chce jeszcze składać ostatecznych deklaracji, ponieważ wykonawca budowy, czyli Torpol, ma dostarczyć harmonogram i szczegóły budowy Fabrycznego do końca listopada. Oficjalna decyzja o tym, gdzie trafi ziemia powinna być znana dopiero na początku grudnia.
- Jeśli Łódź nie chce budować stoku narciarskiego na Henrykowie, to utworzenie go na Malince jest dobrym pomysłem. Na pewno lepszym, niż zasypywanie żwirowisk i wysypisk - powiedział nam Marek Faber, zastępca dyrektora projektu w PKP PLK. - O tym, gdzie trafi ziemia, i tak zadecyduje Torpol.
W Torpolu jeszcze nie ma wyłonionogo szefa łódzkiej inwestycji. Nie mogą dogadać się w tej sprawie członkowie konsorcjum firm, które mają zbudować podziemy dworzec. Osoby, które są zaangażowane w łódzki projekt uważają jednak, że konsorcjum z pocałowaniem ręki odda ziemię spod dworca zarządcy Malinki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?