18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzki spór o budy dla kotów

Alicja Zboińska
Mieszkańcy pomagają, szkoła nie chce
Mieszkańcy pomagają, szkoła nie chce DziennikŁódzki/archiwum
- Chcemy pomóc bezdomnym kotom, ale dyrekcja szkoły się temu sprzeciwia - żalą się mieszkańcy Teofilowa. - Nie prosimy o wsparcie finansowe, tylko o kawałek wolnego miejsca, by postawić budy. W nich koty mogłyby przetrwać zimę.

Spór toczy się między filią szkoły muzycznej przy ul. Rydzowej, która główną siedzibę ma przy ul. Szpitalnej, a osobami, które zajmują się bezdomnymi zwierzętami.

- Dokarmiamy pięć bezpańskich kotów, które nie stwarzają żadnego zagrożenia - mówią mieszkańcy. - Nie atakują nikogo, uciekają na widok obcych ludzi. Staramy się je otoczyć najlepszą opieką, wozimy je do weterynarza, są to zdrowe zwierzęta. Gdy jest ciepło, nie ma z nimi żadnego problemu, nie musimy się o nie martwić. Nie mają jednak szans, by przetrwać zimę "pod chmurką". Wyjściem mogłoby być postawienie kilku bud, w których mogłyby się schronić na te kilka miesięcy.

Mieszkańcy złożyli się i kupili już materiały niezbędne do zbudowania schronienia. Nie mają jednak gdzie ich postawić. Twierdzą, że jedyne miejsce to teren szkoły, ale nie dostali zgody dyrekcji, która argumentuje, że dzikich kotów boją się uczniowie.

Potwierdza to Małgorzata Biernacka, dyrektora Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia im. Tansmana w Łodzi.

- Na przeszkodzie stoją względy sanitarne, a także fakt, że jest grupa dzieci, które boją się kotów - tłumaczy Małgorzata Biernacka. - Trudno uwierzyć w argumenty, że koty byłyby tu tylko zimą, a następnie przeniosłyby się w inne miejsce. Poza tym, nie mogę narażać uczniów, a od rodziców docierają sygnały, że zwierząt jest za dużo i że dzieci się ich boją. Otrzymałam kilka takich zgłoszeń i nie mogę ich lekceważyć. Stawianie bud na terenie szkoły jest wykluczone.

Emilia Pilaszek, przewodnicząca rady nadzorczej łódzkiej fundacji Kocia Mama, przypomina, że bezdomne zwierzęta znajdują się pod ochroną.

- Nie wolno się nad nimi znęcać, przeganiać ich, ani im szkodzić - mówi Emilia Pilaszek. - Z drugiej jednak strony są strażnicy miejscy, dyrektorzy szkół, administratorzy posesji, którzy wywieszają plakaty informujące o zakazie dokarmiania, likwidujący budki. Prawo jest nie tylko niedoskonałe, ale i sprzeczne. W takich sytuacjach nie wiadomo, do kogo zwrócić się z prośbą o pomoc, a cierpią na tym zwierzęta.

Przewodnicząca rady nadzorczej przypomina, że koty nie są agresywne z natury, a dzikie stronią od ludzi. Jest więc bardzo małe prawdopodobieństwo, że mogłyby wyrządzić krzywdę uczniom. Emilia Pilaszek przypomina także o tym, że zwierzęta można bezpłatnie wykastrować i wysterylizować, dzięki czemu nie będzie brzydkiego zapachu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki