Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa lata w zawieszeniu dla 18-latka z Poznania, który skatował psa

BAS
2 lata w zawieszeniu dla 18-latka, który skatował psa
2 lata w zawieszeniu dla 18-latka, który skatował psa Animal Security
Poznański sąd skazał Kamila L., który zmaltretował szczeniaka koleżanki na dwa lata więzienia - w zawieszeniu na 5. Chłopak ma też w ciągu roku przepracować 500 godzin w schronisku dla zwierząt.

16 lipca ubiegłego roku 17-letni wówczas uczeń technikum przebywał w domu swojej dziewczyny w Komornikach. Rodzice o tym nie wiedzieli. Kiedy matka zabrała szesnastolatkę na zakupy do Poznania, Kamil ukrywał się w jej pokoju. Długo nie wracały, gość zgłodniał i zszedł do kuchni, żeby podgrzać bagietkę w mikrofalówce. Wtedy Maks, niespełna roczny szczeniak rasy Cavalier king czarles spaniel - łaciata miniaturka spaniela, zaczął na niego szczekać. Jak powiedział potem Kamil, wziął pieska na ręce. Szczeniak ugryzł, chłopak upuścił go na podłogę i kopnął dwa razy - rzekomo "w samoobronie".

Czytaj też: Poznań: Skatował psa niemal na śmierć. Tłumaczy się chorobą psychiczną

Po powrocie z zakupów kobiety zobaczyły zakrwawionego, nieprzytomnego Maksia na podłodze. Zawiozły go do poznańskiej kliniki weterynaryjnej na Winogradach.

- Miał wstrząs mózgu i oparzenie, które spowodowało martwicę skóry, łącznie z kośćmi łapki - zeznał Jędrzej P., lekarz dyżurny kliniki weterynaryjnej. Potwierdził, że piesek miał związane tylne łapki, a otarcia na szyi nie spowodowała smycz.

Wójt gminy Komorniki czasowo odebrał psa właścicielce. Zaopiekowała się nim Fundacja Ochrony Zwierząt Animal Security - oskarżyciel posiłkowy w procesie.

W czwartek sąd oddał głos prokuratorowi, który zakwestionował linię obrony oskarżonego, przypominając, że ofiarą nie był dog niemiecki albo rottweiler, tylko kilogramowy szczeniak. Zażądał roku pozbawienia wolności (w zawieszeniu na 5), pięciu tysięcy nawiązki dla Fundacji oraz 8-letniego zakazu posiadania zwierząt.

- Panie oskarżony! "Kto kopie psa, zbliża swoją duszę do piekła" - zacytował adwokat Mateusz Łątkowski, pełnomocnik Fundacji i zapytał Kamila L.: - Gdzie jest pańska dusza?

Przypomniał, że rozległe obrażenia głowy i ciała zwierzęcia nie mogły powstać wskutek upadku czy delikatnego kopnięcia. Piesek nie mógł też sam wskoczyć na kuchenkę, żeby się przypiec... Mecenas uważał, że jego oprawca powinien przemyśleć swoje zachowanie w celi. Przez półtora roku.
- Nie można bezkarnie zadawać cierpienia - mówił. Jego zdaniem, wyrok skazujący Kamila L. powinien być podany do publicznej wiadomości.

Obrońca oskarżonego mógł jedynie przywołać jako okoliczność łagodzącą jego młody wiek.

Sąd to uwzględnił. Nie skazał Kamila na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Ale ma w ciągu roku przepracować 500 godzin w poznańskim schronisku i zapłacić na jego rzecz 3 tysiące nawiązki. Nie wolno mu też przez 8 lat posiadać zwierząt. I to wszystko - pod nadzorem kuratora.

- Sąd ma nadzieję, że oskarżony potrafi zrozumieć skalę zła, jakie wyrządził - mówiła sędzia Magdalena Adamiec. dodając: - Organy wymiaru sprawiedliwości będą się przyglądać jego zachowaniu i jeżeli zlekceważy wyrok, sąd niezwłocznie zastosuje karę pozbawienia wolności.
Na przykład, jeżeli będzie unikał pracy w schronisku, trafi do zakładu karnego na dwa lata.

Wyrok jest nieprawomocny. Opinie obserwatorów procesu - miłośników zwierząt, były podzielone. Część uważała, że Kamil O. powinien trafić do celi. Dla innych, sprawiedliwą i dającą do przemyślenia karą, będzie praca w schronisku. Nie więzienie, w którym demoralizacja chłopaka się pogłębi - i to na koszt społeczeństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dwa lata w zawieszeniu dla 18-latka z Poznania, który skatował psa - Głos Wielkopolski

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki