Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akt oskarżenia w sprawie pałacyku na Zgierskiej

Wiesław Pierzchała
Tak wyglądał zabytkowy pałacyk przy ulicy Zierskiej 213
Tak wyglądał zabytkowy pałacyk przy ulicy Zierskiej 213 Dziennik Łódzki / archiwum
Prokuratura skierowała dziś do sądu akt oskarżenia przeciwko właścicielowi pałacyku przy Zgierskiej 213.

To pierwszy w Łodzi przypadek, gdy sprawca wyburzenia cennej fabryki czy rezydencji trafi do sądu, do tej pory za podobny proceder były jedynie śmiesznie niskie kary finansowe. Śledczy zarzucili Michałowi L., że zburzył cenną willę z 1915 roku, nie mając zezwolenia ani wojewódzkiego konserwatora zabytków, ani wydziału urbanistyki i architektury Urzędu Miasta Łodzi. W ten sposób złamał ustawę o ochronie zabytków. Ponadto nie miał zgody nadzoru budowlanego, dlatego złamał prawo budowlane i spowodował zagrożenie dla ludzi, mienia i środowiska.

- W śledztwie Michał L. nie przyznał się do winy i twierdził, że w jego ocenie obiekt nie był zabytkowy i można było go rozebrać - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Tymczasem willa już w 1986 roku została wpisana do ewidencji zabytków, zaś ostatnio Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków poczynił kroki, aby wpisać ją do rejestru.

CZYTAJ TEŻ: Zburzono pałacyk przy Zgierskiej 213 (ZDJĘCIA+FILM)

Przygotowując akt oskarżenia, śledczy poprosili o pomoc prof. Krzysztofa Stefańskiego z Uniwersytetu Łódzkiego, wybitnego znawcę obiektów zabytkowych. Jego opinia dla właściciela rezydencji okazała się druzgocąca. Jest to zaskakujące, bowiem Michał L. uchodzi za... znawcę i miłośnika zabytków. Prof. Stefański w swej ocenie podkreślił, że zburzona fabrykancka rezydencja była zabytkowa, miała dużą wartość historyczną, artystyczną i naukową. Jej rozbiórka przyniosła wielkie straty, bowiem była ozdobą dawnego zespołu willowo-ogrodowego.

CZYTAJ TEŻ: Miał nie wyburzać willi przy Zgierskiej 213

Zburzenie willi Langego 24 czerwca br. wywołało oburzenie łodzian. Na forach internetowych pojawiły się wpisy, potępiające zachowanie właściciela willi.

Oburzenie było tak wielkie, że posypały się zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, złożone w prokuraturze m.in. przez wojewódzkiego konserwatora zabytków Wojciecha Szygendowskiego, ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, przewodniczącego łódzkiej Rady Miasta Tomasza Kacprzaka.

CZYTAJ TEŻ: Łódź: willa przy Zgierskiej nie będzie odbudowana

Sprawą zajął się też nadzór budowlany, który stwierdził, że doszło do samowoli budowlanej i wstrzymał dalsze prace rozbiórkowe. Za późno. Z okazałej rezydencji została tylko sterta gruzów. Wprawdzie nadzór budowlany chciał nakazać Michałowi L. odbudowanie willi, ale wycofał się z tego, bowiem nie zachował się kompletny projekt rezydencji, który byłby podstawą do jej przywrócenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki