Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Towarzystwo Sportowe chce przejąć od Cupiała piłkarską spółkę Wisły. Za złotówkę

Bartosz Karcz
Wiele wskazuje na to, że już wkrótce piłkarze Wisły Kraków będą grać dla nowego właściciela.
Wiele wskazuje na to, że już wkrótce piłkarze Wisły Kraków będą grać dla nowego właściciela. fot. Wojciech Matusik
W związku z sytuacją finansową Tele-Fonika najpóźniej do końca roku musi pozbyć się Wisły SA. Chętnych na kupno nie ma, więc wszystko wskazuje na to, że klub po 18 latach wróci pod skrzydła TS.

WIDEO: Legenda Wisły: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Cupiała (materiał z listopada 2014 r.)

Źródło: Agencja TVN, X-news

Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków chce przejąć od Tele-Foniki Kable SA piłkarską spółkę "Białej Gwiazdy"! W tej sprawie został już złożony list intencyjny, ruszyły też rozmowy. Sprawa posuwa się do przodu i nie można wykluczyć, że zostanie sfinalizowana w najbliższych miesiącach.

Na razie osoby, związane zarówno z TS-em, jak piłkarską spółką nie chcą za wiele mówić na ten temat, choć wiceprezes Towarzystwa Sportowego Wisła Robert Szymański potwierdza nasze informacje: - List intencyjny z naszej strony został złożony i rozmowy z Tele-Foniką rzeczywiście są prowadzone. Na tym etapie nie mogę jednak zdradzać szczegółów tych negocjacji - mówi.

Wody w usta nabrali natomiast w Wiśle SA. Otrzymaliśmy jedynie informację, że zarząd Wisły SA nie będzie komentował sprawy, bo właścicielem klubu jest Tele-Fonika Kable SA i do niej należy kierować pytania. Tak zrobiliśmy, ale rzecznik Tele-Foniki Aleksy Pachwicewicz ograniczył się jedynie do prośby o przysłanie pytań. Ma na nie udzielić odpowiedzi dzisiaj.

Skąd w ogóle pomysł, żeby Tele-Fonika pozbyła się udziałów w Wiśle SA? Związane jest to z sytuacją myślenickiej firmy. Informowaliśmy już o tym, że część banków jest gotowa refinansować długi Tele-Foniki, ale jednym z warunków jest wyprowadzenie poza grupę Wisły, która przynosi straty.

CZYTAJ TEŻ: Tele-Fonika chce pożyczyć ponad miliard złotych. Co dalej z Wisłą?

Z naszych informacji wynika, że w związku z sytuacją w firmie, Bogusław Cupiał musi pozbyć się Wisły najpóźniej do końca roku.

Chętnych na kupno nie ma. Pojawiają się jedynie pogłoski o zainteresowaniu jednej z zagranicznych firm. To jednak tylko plotki, bo na razie nikt nie złożył konkretnej oferty kupna Wisły, a już na pewno nie zrobił tego żaden z polskich biznesmenów, jak informowały niedawno niektóre media.

Stąd jedynym ratunkiem dla piłkarskiej Wisły na chwilę obecną wydaje się przejęcie jej przez TS. W przeciwnym razie "Biała Gwiazda" może nawet nie dokończyć obecnego sezonu w ekstraklasie!

W całej sprawie ważny jest jeden, niezwykle istotny element: TS Wisła nie musi płacić Tele-Fonice za udziały w piłkarskiej spółce wielkich pieniędzy. Przejmie klub za symboliczną złotówkę.

Żeby zrozumieć, jak to jest możliwe, trzeba się cofnąć do roku 1997, gdy Wisłę kupowała Tele-Fonika. To wtedy w umowie zawarto punkt, który w sytuacji, gdy firma Bogusława Cupiała będzie chciała pozbyć się Wisły, daje prawo pierwokupu TS-owi, a po drugie daje mu możliwość przejęcia klubu praktycznie za darmo.

- Wiem, że taki list intencyjny został złożony, ale myślę, że do realizacji jeszcze daleka droga - komentuje sprawę honorowy prezes zarówno TS Wisła jak i Wisła SA Ludwik Miętta-Mikołajewicz. - Dla mnie najważniejsze jest to, żeby sytuacja Wisły była stabilna, bez względu na to, czy jej właścicielem będzie Tele-Fonika, Bogusław Cupiał czy Towarzystwo Sportowe. Ludzie z TS-u muszą mieć przy tym świadomość, że czeka ich bardzo trudne zadanie, żeby tę stabilizację finansową zapewnić. Słyszałem jednak, że mają inwestorów, którzy byliby gotowi wyłożyć pieniądze na Wisłę.

I rzeczywiście, również Robert Szymański potwierdza, że to nie zadłużone Towarzystwo Sportowe ma finansować działalność piłkarskiej spółki. Mało tego, dopuszcza on możliwość, że TS podzieli się udziałami z innym podmiotem.

- Mamy świadomość, jakie koszty niesie za sobą działalność piłkarskiej spółki i mogę zapewnić, że są chętni, którzy chcieliby wesprzeć finansowo Wisłę. Dopuszczamy też możliwość podzielenia się udziałami, ale na pewno, jeśli przejmiemy sto procent akcji Wisły SA, to nie odstąpimy nikomu większościowego pakietu - mówi Robert Szymański.

Pozostaje pytanie, co z wewnętrznym długiem, jaki Wisła SA ma względem Tele-Foniki. Wynosi on 79 milionów złotych plus odsetki. Według naszych informacji, w rozmowach rozważane są różne scenariusze. Od zamrożenia na jakiś czas tego długu, poprzez spłatę w ratach, a na rozliczeniu barterowym kończąc. Dług ten nie ma być jednak kulą u nogi w działalności spółki, jeśli przejmie ją TS. Może nim być natomiast balast kilkunastu milionów złotych, jakie piłkarska spółka musi spłacać firmom zewnętrznym, menedżerom czy piłkarzom - byłym i obecnym. To dlatego, jeśli w TS-ie poważnie myślą o przejęciu klubu, muszą mieć również poważnych inwestorów, którzy już na dzień dobry wyłożą grube miliony złotych. W przeciwnym razie klubowi z ul. Reymonta ciągle będzie groziło bankructwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska