Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resort nauczy jazdy

Agnieszka Jasińska
Instrukcja dla instruktorów nauki jazdy ma być tak szczegółowa, jak dla egzaminatorów
Instrukcja dla instruktorów nauki jazdy ma być tak szczegółowa, jak dla egzaminatorów Dziennik Łódzki / archiwum
Ministerstwo Infrastruktury przygotowało dla instruktorów nauki jazdy dokładne wytyczne, jak uczyć jeździć. Do tej pory jedynym wyznacznikiem była tylko minimalna liczba godzin nauki jazdy. Projekt rozporządzenia w sprawie szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami trafił właśnie do Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego i tam jest analizowany.

Aby rozpocząć kurs prawa jazdy trzeba będzie się zgłosić do wydziału komunikacji. Tam odbierzemy kartę kandydata na kierowcę. Dopiero z tą kartą będziemy mogli zgłosić się do szkoły jazdy i rozpocząć kurs.

Szkolenie będzie wyglądało inaczej niż dzisiaj. Instruktor nauczy nas jak chwytać dźwignię skrzyni biegów i jak prowadzić samochód z lekką przyczepą. Dowiemy się także jak jeździć autostradą - instruktor wytłumaczy nam m.in, że jeśli nie jeździmy szybko, to nie dla nas lewy pas.

Na każdy element nauki jazdy przeznaczona będzie określona liczba godzin.

- Nowe przepisy mają wejść w życie już w lutym. Bardzo mi się podobają zaproponowane zmiany. Dzięki nim na egzaminy będą trafiać kursanci jednakowo przygotowani. Teraz bywa z tym różnie, szkoły jazdy uczą, jak chcą - podkreśla Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. - Znalazły się w projekcie także elementy, których niektóre szkoły jazdy wcale do tej pory nie uczyły. Teraz instruktorzy mają uczyć np. jazdy z lekką przyczepą. Na egzaminie nie ma i nie będzie tego elementu, ale może się to przydać w codziennym życiu. Bo przecież prawo jazdy kat. B upoważnia także do jazdy samochodem z lekką przyczepą. Warto więc wiedzieć, jak ona się zachowuje.

Według projektu na przygotowanie kursanta do jazdy, nauczenie uruchamiania silnika, ruszania i kręcenia kierownicą instruktor ma poświęcić godzinę. Jak zmieniać biegi, jechać do tyłu i na wprost - też godzina. Dwie godziny zajmie cofanie, zawracanie i parkowanie, a cztery nauka pokonywania łuków i zakrętów.

Większość tych zajęć ma odbywać się na uliczkach z małym ruchem.

Instruktorom nauki jazdy zmiany przepisów się nie podobają.

- Z programu wynika, że połowa zajęć powinna się odbyć na placu zamkniętym lub na mało ruchliwych ulicach. A tak nie da się nikogo nauczyć jeździć! - denerwuje się Mieczysław Karbowańczyk z łódzkiej szkoły jazdy. - Nie ma dwóch takich samych kursantów i dlatego to instruktorzy zawsze decydowali, kiedy, czego i w jaki sposób uczymy. A projekt rozporządzenia nam na to nie pozwala. Narzuca się nam, jak prowadzić naukę jazdy, począwszy od sposobu chwytania za dźwignię skrzyni biegów.

Karbowańczyk narzeka, że projekt narzuca, czego należy uczyć na kolejnych zajęciach, na przykład na miasto wolno wyjechać na dziesiątej lekcji.

- Według projektu rozporządzenia, każda szkoła jazdy powinna mieć własny plac manewrowy, bo nie wolno go wynajmować. A szkół w Łodzi, które posiadają własny plac, jest kilka. Co się stanie z resztą? Nowe przepisy to dla nas nowe wydatki. Dlatego nieuniknione będą podwyżki cen kursów - twierdzi Karbowańczyk.

***

Od nowego roku będzie trudniej

Na egzaminie teoretycznym pojawią się klipy wideo, kursanci będą reagować w czasie realnym na sytuację na drodze. Zostanie też zwiększona baza pytań egzaminacyjnych - z 300 aż do 3 tys.

W nowym teście teoretycznym będą różnie punktowane. Nie będą tak samo oceniane, bo nie wszystkie przepisy są równie ważne. Po udzieleniu odpowiedzi nie ma czasu na poprawki. Natomiast po zdobyciu prawa jazdy przez 8 miesięcy auto młodego kierowcy będzie musiało być oznaczone białą naklejką z zielonym klonowym liściem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki