16-latka ze Zgierza wyszła z domu w piątek po południu. Powiedziała babci, że umówiła się z koleżanką i jedzie do Łodzi. Kilka minut przed godz. 21 napisała SMS-a, że wspólnie z koleżanką popełnią samobójstwo. Babcia próbowała porozmawiać z wnuczką, ale jej telefon zamilkł.
- Opiekunka dziewczyny od razu powiadomiła policjantów w Zgierzu. Wiadomość szybko dotarła także do funkcjonariuszy z Łodzi, bo jedna z nastolatek pochodzi z Łodzi. Od razu rozpoczęliśmy poszukiwania dziewczyn - mówi Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
16-latka napisała, że popełni samobójstwo, skacząc z wieżowca, dlatego policja zaczęła sprawdzać bloki na łódzkich Bałutach.
- Z uzyskanych informacji wynikało, że dziewczyny mogą próbować dostać się do jednego z wieżowców w rejonie ulic Pojezierskiej, Julianowskiej i Jana. Z tych okolic pochodziła jedna z dziewczyn. Policjanci dokładnie sprawdzili ten teren, ale po nastolatkach nie było śladu. Około godz. 23 funkcjonariusze zauważyli dziewczyny w tramwaju na ul. Zgierskiej. Nastolatki zostały zatrzymane - relacjonuje przebieg akcji Adam Kolasa.
Dlaczego nastolatki chciały popełnić samobójstwo? Tego nie wiadomo. Babcia dziewczyny ze Zgierza nie mogła w to uwierzyć. Zapewniała,że nie miała z wnuczką problemów wychowawczych. W szkole też radziła sobie nie najgorzej.
16-latki trafiły na obserwację do kliniki psychiatrii młodzieżowej przy ul. Czechosłowackiej w Łodzi.
CZYTAJ TEŻ: Wzrasta liczba samobójstw w Łódzkiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?