Po wojnie, w latach 50., takich przybytków w Polsce pojawiło się sporo. Niemal każde powiatowe miasto zbudowało publiczną łaźnię. Łaźnie na brak klientów nie narzekały. Za kilka złotych można było zażyć kąpieli w wannie lub pod prysznicem. Niektórym zakłady pracy fundowały kąpiele - ludzie mieli uczyć się higieny. Potem, gdy zaczęło przybywać nowych mieszkań, publiczne łaźnie pustoszały, w końcu zniknęły.
Teraz prawie każdy ma łazienkę, co nie znaczy, że z niej regularnie korzysta. Wygląda na to, że nauka higieny z czasów PRL-u poszła w las. Inny problem mają bezdomni. Ci, nawet gdyby chcieli, nie mają się gdzie kąpać. Chyba że pojadą do Tarnowa. Tam na dworcu PKP jest łazienka dla bezdomnych. A przynajmniej niedawno była. Jak widać, problem zapachów tramwajowo-autobusowych z grubsza polega na tym, że jednym nie chce się myć, inni nie mają gdzie. I tak już zostanie.
Autopromocja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?