Jednym z punktów programu otwarcia nowego stadionu przy al. Unii w Łodzi, było występienie prezydent Hanny Zdanowskiej. Gdy tylko spiker wywołał Zdanowską do mikrofonu, na stadionie rozległy się gwizdy. Kibice ŁKS-u nie pozwolili dojść do głosu prezydent Łodzi, gwiżdżąc i skandując, aby sobie poszła. Używali przy tym wulgarnych słów.
Gdy Hanna Zdanowska próbowała rozpocząć swoje przemówienie, wywołało to jeszcze większą frustrację kibiców, którzy zagłuszyli prezydent Łodzi. Krzyczeli: "Gdzie jest nasz stadion, mamy trybunę, gdzie jest nasz stadion?"
Czytaj: Przemarsz kibiców ŁKS pod nowy stadion przy al. Unii [ZDJĘCIA]
Mimo nawoływań i próśb spikera o zachowanie ciszy oraz okazanie kultury, tłum kibiców ŁKS-u nie przestawał gwizdać i wznosić wulgarnych haseł pod adresem prezydent Łodzi.
Zdanowska po kilku chwilach próbowała wejść w dialog. - Chodźcie porozmawiać, który z panów podejdzie? Pan, a może pan? - mówiła do skandujących kibiców ŁKS-u. Nie czekają zbyt długo na ich odpowiedź dodała. - Co, nie ma odwagi? Tak myślałam". Był to moment, gdy dwóch kibiców przeskakiwało już przez barierki i bez interwencji służb porządkowych, podeszło do prezydent Zdanowskiej.
Po krótkiej dyskusji z prezydent, mężczyźni wrócili na swoje miejsce, a Hanna Zdanowska podziękowała wszystkim za możliwość wybudowania stadionu. Kibice i tym razem nie dali za wygraną. Po tych słowach znów zaczęli wulgarnie wypraszać Zdanowską z obiektu.
ZOBACZ TEŻ: Mecz ŁKS Łódź - Pogoń Lwów 2:1 [RELACJA LIVE, ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?