Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawda o Karskim w trzech tomach

Łukasz Kaczyński
Na okładce wydawnictwa zrekonstruowano archiwalny portret Jana Kozielewskiego
Na okładce wydawnictwa zrekonstruowano archiwalny portret Jana Kozielewskiego materiały promocyjne
"Jan Karski. Jedno życie" to tytuł publikacji, której autorem jest Waldemar Piasecki, przez ostatnie lata życia Jana Karskiego jego sekretarz i przyjaciel, namaszczony na biografa bohaterskiego "Kuriera". Pierwszy tom, zatytułowany zagadkowo "Madagaskar" ("Karski uważał, że Polska prąca do posiadania Madagaskaru mentalnie sama się nim surrealistycznie stawała" - pisze Piasecki), ukazał się nakładem krakowskiego Wydawnictwa Insignis.

Książka prezentuje okres w życiu Jana Romualda Kozielewskiego (dla przyjaciół "Koziołka"), jak przed konspiracją nazywał się Karski, od urodzin w Łodzi w 1914 roku po wybuch II wojny światowej. Autor pozwala poznać mało znane detale na temat dzieciństwa Karskiego, jego studiów we Lwowie, służby w podchorążówce artylerii konnej i pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - do chwili ogłoszenia mobilizacji w sierpniu 1939 roku.

Waldemar Piasecki, mieszkający w Nowym Jorku dziennikarz i pisarz, współpracownik m.in. tygodników "Wprost", "Przekrój", "Angora", od 30 lat jest obserwatorem i uczestnikiem polsko-żydowskiego i żydowsko-chrześcijańskiego dialogu. Jest inicjatorem i współautorem (z łódzkim dziennikarzem Michałem Fajbusiewiczem) dokumentu TVP "Moja misja" o Karskim. Jak przyznaje, gdyby nie bliska z nim znajomość, książka nie powstałaby. A poznali się w 1988 roku, gdy Piasecki tłumaczył na język polski głośną książkę "Tajne państwo", w której Karski opisał wojenne doświadczenia, działalność Polskiego Państwa Podziemnego, próby zainteresowania Zachodu przeprowadzaną przez hitlerowców planowo eksterminacją ludności żydowskiej na terenie Polski.

- Bronił się, twierdził, że nie stanowi tematu na biografię, nie jest materiałem na bohatera - wspominał Waldemar Piasecki w Pierwszym Programie Polskiego Radia, podkreślając, że Karski był człowiekiem idei i często usuwał się w cień nie, dbając o zaszczyty. - Sprawiedliwy i szczery do bólu. Dżentelmen ideał sługi publicznego i dyplomaty. Odszedł za szybko.

Gdy Karski przystał na biografię, postawił warunek: to nie może być nudna monografia, po którą sięgnie wąskie grono historyków. Stąd forma narracji - z pogranicza beletrystyki i reportażu.

"Jan Karski, heroiczna postać polskiego podziemia i emisariusz ludzkiej waleczności, przynosi zaszczyt tym, którzy… honorują Jego batalię o wolność i prawdę o Nim chcą utrwalić" - pisze w przedmowie do książki laureat Pokojowej Nagrody Nobla, pisarz i dziennikarz Elie Wiesel, więzień obozów Auschwitz i Buchenwald, autor terminu "Holocaust" na określenie Zagłady Żydów.

Jak zapowiada wydawca, kolejne tomy biografii przybliżą: czas wojny - od znalezienia się w niewoli po pisanie "Tajnego państwa" ("Inferno"), próby znalezienia miejsca na Zachodzie, studia i karierę na Georgetown University, pozycja w III RP ("Manhattan").

- Prawda o Karskim należy się nam wszystkim. Im mniej mitów wokól tej postaci, tym lepiej - mówi Waldemar Piasecki.

Historycy już sugerują, że książka powinna znaleźć się na liście lektur szkolnych. Dodajmy, że razem z "Tajnym państwem". Jeśli władzom Łodzi lub lokalnemu środowisku udałoby się do tego doprowadzić, byłaby to najlepsza forma uhonorowania wybitnego łodzianina, laureata m.in. amerykańskiego Medalu Wolności i uznanego przez tygodnik "Newsweek" w USA za jedną z najwybitniejszych postaci XX wieku. Niedostatecznie tę rolę spełnił Rok Karskiego 2014, ustanowiony poniekąd z inicjatywy łódzkich instytucji kultury, ale początkowo bez środków zabezpieczonych przez miasto. Tegoroczna, 15. rocznica śmierci Karskiego (13 lipca), w Łodzi odbyła się niestety bez większych wydarzeń. W miejskim Muzeum Kinematografii można było wprawdzie obejrzeć nowy film Sławomira Grunberga "Karski i władcy ludzkości" , ale dopiero po opłaceniu standardowego biletu kinowego.

AUTOPROMOCJA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki