Pójdźmy dalej tropem wyliczeń tygodnika. Jeśli w ramach zbliżenia do ludu władza odwiedzi przed wyborami wszystkie województwa, by na miejscu pochylić się z troską nad ich problemami, koszty imprezy wyniosą 4,5 mln zł. W rachunku nie ująłem województwa mazowieckiego, gdyż w Warszawie rząd urzęduje i na co dzień pochyla się z troską.
4,5 mln zł to dużo, ale przy okazji warto zauważyć, że tylko w zeszłym roku partiom parlamentarnym daliśmy 55 mln zł. Przy okazji pierwszy raz muszę pochwalić najgorszego premiera III RP Jerzego Buzka i jego rząd, który nie był od niego lepszy. Gdyby nie Buzek, dziś mielibyśmy 49 województw. Jeśli w rachunku nie ujmować województwa stołecznego, zbliżenie władzy do żywotnych problemów prowincjonalnego ludu w starym układzie administracyjnym kosztowałoby nas ponad 14 mln!
AUTOPROMOCJA:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?