18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabawki kopiowały dorosły świat [ZDJĘCIA]

Alicja Zboińska
Konsole do gier, interaktywne zwierzęta, które trzeba karmić, edukacyjne laptopy - wybór współczesnych zabawek może przyprawić o zawrót głowy. Podobny stan może wywołać ich cena, nierzadko przekraczająca kilka tysięcy złotych. Tymczasem jeszcze na początku XX wieku ogromną ekscytację wzbudzała lalka, która potrafiła zamknąć i otworzyć oczy albo tapicerowane meble dla lalek. W latach 50. XX wieku rekordy popularności biła maskotka psa na kółkach, do której można było przyczepić sznurek i w ten sposób "wyprowadzić" na spacer.

Te i inne okazy można podziwiać w zgierskim muzeum w Mieście Tkaczy. Kolekcja, licząca ponad tysiąc eksponatów, to zarazem przegląd zabawkowej mody od początku ubiegłego wieku. Wśród nich dominują lalki, które przekazała prywatna kolekcjonerka Wiesława Zeler. Zgromadzono tu też inne zabawki z początku XX wieku i późniejszych okresów.

Uwagę zwraca niemiecka lalka z początku XX wieku, która ma tzw. figlarne oczy - nie tylko otwiera i zamyka oczy, ale także porusza nimi na boki. Lalki z ruchomymi oczami były produkowane na przełomie XIX i XX wieku, w zasadzie do roku 1910. Potem uznano, że ich produkcja jest zbyt kosztowna, a przez to nieopłacalna. Początkowo lalki miały naturalne ludzkie włosy, dopiero z czasem okazało się, że znacznie tańsze będzie użycie sztucznych włosów.

Z lat 20. i 30. ubiegłego stulecia pochodzą także tapicerowane meble dla lalek. Odzwierciedlały one ówczesną modę, były odwzorowaniem mebli, które królowały w domach.

Na początku XX wieku dzieci były wożone w wiklinowych wózkach. Wkrótce pojawiła się moda na takie zabawki, kolejne repliki "dorosłych" pojazdów.

Prawdziwą ozdobą zgierskiej kolekcji jest serwis porcelanowy do podawania kawy lub herbaty, pochodzący z Ćmielowa. Produkcja zaczęła się jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku i trwała aż do II wojny światowej. Wrócono do niej na krótko po wojnie, ćmielowskie arcydzieła powstawały w latach 1950 - 1959.

W latach 50. XX wieku wśród dzieci furorę robił pies, wykonany z futrzanego materiału, z przyczepionymi kółkami. Wystarczyło doczepić do niego sznurek i można było pupila zabrać na spacer.

Lata 50. i 60. minionego stulecia to z kolei epoka lalek celuloidowych. Nie miały nawet prawdziwych ani sztucznych włosów, zostały one także wykonane z tego tworzywa. Głowa, ręce i nogi łączone były z resztą tułowia sznurkiem.

Lalki okazały się wyjątkowo nietrwałe, a co gorsza - łatwopalne. Przy ogniu potrafiły wybuchnąć, stwarzały więc ogromne zagrożenie. Niebawem zostały wyparte przez lalki, produkowane z plastiku.

Plastik okazał się szansą na posiadanie własnej zabawki przez dzieci z uboższych rodzin. Przez wiele lat bowiem ich rodziców nie było stać na zakup zabawek, nawet z okazji Bożego Narodzenia. Wówczas pod choinkami królowały łakocie. W sprzedaży pojawiły się więc namiastki zabawek: można było kupić samą celuloidową główkę, do której mama doszywała szmaciany korpus. Jeśli znalazł się jeszcze kawałek materiału, lalka otrzymywała suknię.

W latach 70. wśród chłopców zapanowała moda na drewniane dziadki do orzechów, ciekawie stylizowane, np. na żołnierzy, i bogato zdobione. Mali maryniści mieli natomiast do dyspozycji dokładne repliki okrętów, np. fregaty z 1780 roku.

Lata 80. dziewczynki powitały zabawkami rodem z Cepelii, chłopcy mogli do woli bawić się drewnianymi samochodami i pociągami, które co prawda modne były wcześniej, ale w latach 60. zostały wyparte przez plastik. Dwadzieścia lat później "drewniaki" znów wróciły do łask. W latach 80. dziewczynki mogły więc upychać stroje swoich lalek w drewnianych szafach, ozdobionych ludowymi wzorami.

Obecnie ogromną popularnością cieszą się lalki, wywodzące się z Azji, zwane Dolfami (z angielskiego Dollfie). Są to nowoczesne lalki z połączeniami kulkowymi, mają rozmiar od kilkunastu do 90 centymetrów. Są wykonane z twardego, ale elastycznego plastiku. Są całkowicie ruchome, co umożliwia ustawienie ich w dowolnej pozycji, można w nich wymieniać włosy, oczy, a nawet dłonie. Kupują je przeważnie dorośli, głównie fani mangi. Najtańsze kosztują sto dolarów, a ceny najdroższych sięgają nawet kilku tysięcy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki