Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościół powinien prowadzić dialog z państwem, aby Polacy nie obawiali się fali uchodźców [ROZMOWA]

rozm. Marcin Bereszczyński
Jarosław Pruss
Z Janem Rulewskim, senatorem PO, rozmawia Marcin Bereszczyński.

W Czechach doszło do buntu imigrantów, którzy przybyli z Afganistanu, Pakistanu i Iraku. Ich protesty doprowadziły do starć z policją. Czy Polacy też powinni obawiać się podobnych zamieszek, skoro do 2017 roku Polska ma przyjąć 2,6 tys. uchodźców?

Tak. Rzeczywiście ryzyko podobnych wydarzeń istnieje. Kierunki, z których mają przybyć do Polski uchodźcy i ich przekonania są podobne, jak w przypadku Czech. Polska nie jest atrakcyjnym miejscem lądowania uchodźców. Wolą wybrać Europę Północną i Zachodnią. Nie dziwię się ich poglądom. Oni nie chcą dwa razy przegrać. Pierwszy raz przegrali, bo byli zmuszeni do opuszczenia swojego kraju. Druga porażka to ryzyko, że trafią do kraju, gdzie sytuacja życiowa nie jest najlepsza. Chcą znaleźć się tam, gdzie będzie im dobrze i walczą o to na maksa.

Co należy zrobić, aby imigranci wybrali życie w Polsce i nie traktowali naszego kraju tylko w kategoriach stacji przesiadkowej w podróży do Niemiec?

Trzeba bardziej ich zachęcać i nie zwracać uwagi na ich poglądy. Warto przedstawiać im Polskę jako kraj, gdzie stopa życiowa stale się podnosi. Trzeba zachęcać informując, że pełne prawa, jakie otrzymają w Polsce, będą obowiązywały w całej Europie. Lepszych warunków nie możemy zaproponować uchodźcom, bo zgodnie z konstytucją nie można uprzywilejowywać innych nacji bardziej niż Polaków. Tu musi być równość. Ale możemy przekonać imigrantów, że standardy obozów dla uchodźców są coraz lepsze. Pokazujmy im, że Polska to stabilny kraj. W Niemczech dochodzi do konfliktów między Kurdami i Turkami. Dochodzi do podpaleń domów. Problemem są też stosunki między Żydami i Arabami. A my oferujemy spokój, dobrą i bezpłatną oświatę. Pomoc społeczną mamy może gorszą, ale na Zachodzie też redukuje się tę pomoc.

Ponad 70 proc. Czechów nie chce, aby ich kraj przyjmował uchodźców. 80 proc. Polaków obawia się, że imigranci zbudują swoje enklawy, zaczną się kradzieże i rozboje. Czy można zmienić te poglądy?

W Polsce główną pracę powinien wykonać Kościół katolicki. Jest powszechny, niezwiązany z żadnym narodem, świątynie są otwarte dla każdego. Aby zmienić mentalność Polaków, państwo powinno uruchomić organizacje pozarządowe, zwłaszcze kościelne. Ich autorytet może pozwolić dotrzeć do Polaków lepszą drogą niż polityczna. Dialog państwa i Kościoła w tej sprawie jest potrzebny, ale obecnie jest symboliczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki