Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaki będzie rok 2012 dla Łodzi?

Redakcja
Dziennik Łódzki/archiwum
Jaki będzie rok 2012 dla Łodzi? Pytamy o to przedstawicieli łódzkich mediów.

Jacek Grudzień / publicysta TVP Łódź
Miałem sen, że w polskiej telewizji powstał film na wzór przeboju MTV Ekipa z Jersey. Najkrócej mówiąc bycie z Jersey to w USA nie jest powód do dumy. Bohaterami produkcji ze snu byli łodzianie. Nasze miasto cały czas płaci cenę hasła lansowanego przez wiele lat, że Łódź to miejsce taniej siły roboczej. Odwrócenie tego trendu to najważniejsze zadanie na 2012 rok, bo emigracja najzdolniejszych łodzian i to nie tylko młodych, po studiach grozi miastu katastrofą. Budowanie miasta przyjaznego dla tej grupy to ratunek. Powinno się na to stawiać nawet kosztem innych przedsięwzięć. Dlatego tak ważny jest remont Piotrkowskiej, bo wizytówka miasta musi być bezpieczna i być przedmiotem zazdrości innych miast. Potrzeba realnej wizji dla okolic dworca Fabrycznego. Na razie są tylko mgliste zapowiedzi. Nikt nie potrafi konkretnie powiedzieć jak ma służyć łodzianom remontowane EC 1. Trudno się z takimi przedsięwzięciami identyfikować. Dlatego cieszy mnie debata o tym czy przesuwać pomnik Kościuszki. Bo wreszcie zaczyna się dyskusja o tym jak miasto ma służyć ludziom. Bo jeśli w Łodzi nie wytworzy się prawdziwa klasa średnia, to klątwa taniej siły roboczej ostatecznie się spełni. Rok 2012 powinien być czasem konsekwentnego realizowania wytyczonych celów przez władze miasta. Trzeba zrezygnować z akcji i realizować wizje. Tak jak to robił mój łódzki idol Aleksy Rżewski. W Łodzi w 1919 roku jako pierwszy w Polsce wprowadził powszechne nauczanie. W mieście z przewagą analfabetów, zniszczonym przez wojnę, postawił na wizję, która zmieniła to miasto, zrezygnował z akcji polegających na załatwianiu najpilniejszych potrzeb.

Sławomir Sowa / dziennikarz dziennika Łódzkiego
Obyś żył w ciekawych czasach - brzmiało chińskie przekleństwo. W tym sensie rok 2012 będzie rokiem ciekawym dla Łodzi i łodzian. Co do Kolei Dużych Prędkości - nie mam złudzeń. Taki strategiczny projekt bez wsparcia rządu jest nierealny. Nie pomoże tu żadne pospolite ruszenie parlamentarzystów. Jedynie zmiana decyji na szczeblu rządowym daje szanse na KDP.
Rok 2012 będzie ciekawy z punktu widzenia budowy podziemnego dworca i pomysłu na cały ten olbrzymi teren nad dworcem. Jeśli władze miasta wykażą za mało determinacji i nie będą trzymać ręki na pulsie, zamiast podziemnego dworca metropolitalnego, gotowego na podłączenie do KDP (decyzję zawsze można przecież zmienić), niepostrzeżenie powstanie podziemna stacyjka z jakimś rodzajem Górniaka na powierzchni. Z nadzieją patrzę na zapoczątkowany program rewitalizacji kamienic. W przyszłym roku powinno już być widać, co z niego wychodzi. Jeśli się rzeczywiście powiedzie, jeśli nie skończy się na prostym remoncie, ale także na znalezieniu funkcjonalnego pomysłu na remontowane budynki, będzie to podstawa i bezcenne doświadczenie dla przygotowania takich programów dla kolejnych połaci zrujnowanego centrum. Obawiam się, że przyszły rok będzie stał pod znakiem oszczędności, czyli cięć, choć nie zawsze będziemy o nich słyszeć wprost od władz miasta. Częściej dowiemy się o reorganizacji, restrukturyzacji i usprawnieniu, które będzie służyć mieszkańcom Łodzi.

Wioletta Gnacikowska / dziennikarka Gazety Wyborczej
Rok 2012 osłabi zapewne morale łodzian. Cała Polska będzie żyć przygotowaniami do EURO 2012, w centrum uwagi będą Warszawa, Gdańsk, Poznań i Wrocław. A my będziemy oglądać najlepszych piłkarzy kontynentu, kibiców, VIP-ów przyjeżdżających do tych miast, które będą promowane we wszystkich mediach. Boleśnie przekonamy się, ile straciliśmy wysyłając kiedyś niechlujny wniosek do PZPN i nie znajdując się w gronie miast-gospodarzy. Żadna drużyna nie wybrała na swoją bazę ośrodka w Łódzkiem, choć 13 spośród 16 drużyn zamieszka w Polsce. Pocieszać się możemy tym, że na łódzkim lotnisku będą parkować samoloty przywożące kibiców na mecze. Ale satysfakcja z tego będzie taka, jakby mój sąsiad organizował świetną imprezę i poprosił, by jego goście mogli zaparkować przed moim garażem. W 2012 roku powstaną w Łodzi inwestycje, które skomunikują nasze miasto ze światem. Będziemy mieć nowy terminal na lotnisku i - być może - przyciągnie więcej przewoźników. Rozpocznie się budowa nowego dworca Łódź-Fabryczna. Jesienią pomkniemy autostradą A1 do Gdańska. To jednak inwestycje ułatwiające opuszczenie naszego miasta. A inwestycje zachęcające do przyjechania do Łodzi i zatrzymujące w naszym mieście młodych ludzi? Tych nie widać. Prezydent Hanna Zdanowska zrezygnowała z wizjonerskich planów w Nowym Centrum Łodzi: ze Specjalnej Strefy Sztuki, Camerimage Łódź Center. A bez wizji trudno marzyć o lepszej Łodzi. Życzę, żeby w 2012 roku narodziła się idea, która zjednoczy łodzian jak kiedyś projekt Europejskiej Stolicy Kultury 2016.

Przemysław Naze / dziennikarz Radia Łódź
Rusza budowa nowego Dworca Fabrycznego i miejskiego stadionu. Rozpoczyna się remont Piotrkowskiej, który nie polega jedynie na wymianie kostki i latarni, a na reprezentacyjną ulicę wraca życie i ludzie. Zostaje oddany do użytku nowy terminal na lotnisku, co owocuje podpisaniem umów z nowymi przewoźnikami. Łódź wraca do grona miast liczących się na targowej mapie Europy dzięki ukończeniu Centrum Kongresowo-Wystawienniczego MTŁ. Do tego powstaje parę dobrych pomysłów na to jak zagospodarować Brus, jak ułożyć kalendarz festiwali, aby te najważniejsze nie nachodziły na siebie i jak w pełni wykorzystać potencjał uczelni wyższych. Z sukcesem władze Łodzi znajdują sposób, by miasto zaistniało podczas Euro 2012. To scenariusz pozytywny. A ten czarny? Rusza budowa nowego dworca, ale w okrojonej formie - bez tuneli. Rusza budowa stadionu, ale jego opłacalność staje pod znakiem zapytania, gdyż ŁKS spada z ekstraklasy, a właściciele nie mają pieniędzy na utrzymanie spółki. Zawieszona zostaje realizacja dróg S8 i S14 . Pomimo oddania do użytku nowego terminalu na lotnisku z Łodzi wycofuje się Ryanair, który woli przewozić turystów do miast turnieju Euro 2012. Ale dosyć już czarnych wizji. Niech to wystarczy, aby przestrzec przed skutkami nietrafionych decyzji. Przestrzec i zaapelować o to, by za wszelką cenę utrzymać realizację inwestycji infrastrukturalnych. Nadchodzą ciężkie czasy i trzeba po prostu przetrwać. A wtedy za rok na pewno nie będę już musiał wybierać pomiędzy dobrą i złą prognozą dla mojego miasta.

Elżbieta Grzeszczuk-Chętko / dziennikarka TV Toya
Serce walczy z rozumem. Serce chciałoby powiedzieć, że to będzie bardzo dobry rok, który zapoczątkuje długofalowe, korzystne zmiany dla Łodzi. Rozum podpowiada, że nie bardzo są przesłanku temu, aby tak się stało. Wydaje mi się, że rok 2012 nie będzie, niestety, dla Łodzi przełomowy. Nie wydarzy się nic, co radykalnie zmieniałoby sytuację w mieście, a na takie zmiany wszyscy czekamy. Rok kończymy informacją, że odjechały Koleje Dużych Prędkości. Co prawda, władze miasta podejmują działania, aby tak się nie stało, niemniej fakty na razie są takie, że ten projekt prawdopodobnie będzie odłożony do 2030 roku lub dalej. Kolejny przykry fakt z jakim kończymy rok to zadłużenie miasta - ponad 1,5 miliarda złotych nie licząc długów spółek. Miasto zbliża się do niebezpiecznej granicy 60 procent, co może grozić zarządem komisarycznym. Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Mam też nadzieję, że nie będzie problemów przy realizacji dworca Fabrycznego. Wszyscy trzymamy kciuki, że ta inwestycja odmieni miasto. Poza tym Łódź nie jest zieloną wyspą i to co się dzieje dookoła, przekłada się też na sytuację w mieście. Mamy kryzys, mamy 50 milionów złotych mniej w budżecie miasta właśnie z tego powodu. Przypuszczam, że to będzie trudny rok dla zarządu miasta, będzie wymagał trudnych decyzji. Wydaje mi się, że może dojść do rekonstrukcji zarządu miasta. Ponadto we wszelkich rankingach dużych miast Łódź ciągnie się w ogonie. Ten rok niczego nie zmienił i nie sądzę, żeby stało się to w roku nadchodzącym.

Mirosław Malinowski / dziennikarz Expresu Ilustrowanego
W 2012 roku Łódź będzie stała na uboczu ważnych wydarzeń. Przede wszystkim ominą nas imprezy związane z Euro 2012. Mistrzostwa Europy w piłce nożnej to turystyka, inwestycje, przepływ ludzi, przepływ pieniędzy. Skorzystają nawet takie miasta jak Kraków, który wprawdzie nie organizuje meczów, ale gości aż trzy reprezentacje. Łodzi ten pospieszny pociąg szybkiego rozwoju odjechał i pozostała nam jazda osobowym. Dlatego za rok będziemy jedynie niewiele lepszym miastem, niż teraz. W 2012 roku nie ruszą jeszcze poważniejsze prace związane z budową nowego dworca. Dworzec ten zostanie wprawdzie zbudowany, ale czy w takim rozmiarze, jak planowano? Obawiam się, że inwestycja może zostać okrojona. Jeśli chodzi o nowe centrum Łodzi - myślę, że będziemy o tym rozmawiać, kiedy będzie dworzec. W polityce też nie wydarzy się nic szczególnego. Najbliższe wybory samorządowe są za trzy lata. Dlatego teraz jest czas na trudne, niepopularne decyzje. I widać, że Hanna Zdanowska je podejmuje. Mam na myśli podwyżki czynszów, planowaną podwyżkę cen biletów MPK, rozkopanie miasta - w 2012 r. remontowana ma być ul. Piotrkowska, część al. Piłsudskiego. To wszystko jednak, nakładając się na światowy kryzys, ogólne podwyżki w całym kraju, sprawi że nadchodzący rok będzie trudny zwłaszcza dla zwykłych łodzian. Ale mam nadzieję, że trudne decyzje podejmowane teraz zaowocują za dwa, trzy lata, że Łódź rzeczywiście zacznie się zmieniać, że się podźwignie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki