Radni komisji edukacji łódzkiej rady miejskiej bezradnie rozkładali we wtorek ręce słuchając próśb dyrektorów oraz rodziców.
SLD i PiS atakują Hannę Zdanowską, oskarżając prezydent o doprowadzenie do uchwalenia budżetu na 2012 r., w którym na prowadzenie bieżących inwestycji w szkołach, oprócz ambitnego planu termomodernizacji, jest zapisane tylko 6 mln zł.
Tegoroczna kwota na remonty nie pozwoli na wybudowanie sali gimnastycznej w gimnazjum przy ul. Sowińskiego. Uczniowie muszą zadowolić się Orlikiem i małą salką gimnastyczną na piętrze szkoły.
Podstawówka nr 149 z ul. Tatrzańskiej ma 420 uczniów i wydaje obiady na cztery tury. Dyrektorka obawia się, że za dwa lata, kiedy rząd wyśle do szkoły wszystkie sześciolatki, jej główny gmach nie pomieści dodatkowej setki dzieci.
Dlatego rodzice ubiegają się o ok. 700 tys. zł na remont samowoli budowlanej, którą chcą przystosować do potrzeb sześciolatków - twierdzą, że bez tej inwestycji szkole grozi dwuzmianowość.
Według Doroty Szafran, wicedyrektor wydziału edukacji w magistracie, lepszym wyjściem będzie zmiana granic rejonu SP nr 149 oraz sąsiednich szkół - tzn. SP nr 5, SP nr 29, SP nr 114 oraz SP nr 193.
Ale to może nie rozwiązać problemu, bo wskazani sąsiedzi też na niż demograficzny nie narzekają. Okolice Zarzewia, ul. Milionowej i dużego skrzyżowania al. Śmigłego-Rydza z ul. Przybyszewskiego to wyjątkowa, jak na Łódź, okolica.
Deweloperzy wciąż budują tam bloki. Dlatego we wtorek radni żałowali decyzji władz miasta sprzed lat: w 1999 r. do gmachu zlikwidowanej SP nr 43 przy ul. Wacława wprowadził się jeden z ogólniaków - z wypowiedzi urzędników wynika, że jeszcze jedna podstawówka w "przeludnionym" rejonie bardzo by się przydała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?