18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi kwitnie psie podziemie

Marcin Bereszczyński
Piotr Krzyżanowski
Chociaż od 1 stycznia zakazany jest handel psami i kotami poza zarejestrowanymi hodowlami, to na łódzkich targowiskach ciągle sprzedawane są czworonogi. W internecie aż roi się od ogłoszeń zachęcających do nielegalnych transakcji.

Łódzka Straż dla Zwierząt codziennie otrzymuje informacje o osobach sprzedających czworonogi na targowiskach, zwłaszcza na Bałuckim Rynku. Straż Miejska dotychczas nie zatrzymała żadnego handlarza zwierzętami. Podczas niedzielnej giełdy na Widzewie funkcjonariusze sprawdzali, czy dochodzi tam do nielegalnej sprzedaży psów. Nie natrafili na taki przypadek.

Policja zlikwidowała kilka dni temu nielegalną hodowlę psów we wsi w gminie Burzenin. Były tam 52 psy - wszystkie zaniedbane.

Przypomnijmy, że znowelizowana ustawa o ochronie zwierząt zakłada, że sprzedawać można czworonogi tylko z hodowli, które są zarejestrowane. Sprzedaż psa na targowisku i na aukcji internetowej wiąże się z grzywną lub nawet aresztem. Kupującym grozi mandat 500 zł. Nikogo to jednak nie odstrasza.

Sprawdziliśmy kilka ogłoszeń dotyczących sprzedaży psa, które znajdują się w internecie. Za każdym razem pytaliśmy, czy zwierzę pochodzi z zarejestrowanej hodowli i czy właściciel może to udokumentować. Tłumaczyliśmy, że nie chcemy zapłacić mandatu za nielegalną transakcję.

- Jak się pan boi, to niech pan zapomni o psie - wykrzyknął jeden z pseudohodowców.

- Ja mam tylko cztery szczeniaki, więc nie mam zamiaru rejestrować żadnej hodowli - powiedział mężczyzna, który chciał sprzedać amstaffa.

- To kretyński przepis. Nie mam zamiaru nic rejestrować. Będę handlował swoimi psami na czarno - wyjawił mężczyzna, który próbował sprzedać rodowodowego pitbulla.

Policja zachęca, żeby zgłaszać takie przypadki. Twierdzi, że podarowanie czworonoga lub sprzedaż go za symboliczną złotówkę nie jest łamaniem ustawy.

- Ustawa ma eliminować tych pseudohodowców, którzy zarabiają na handlu zwierzętami. Nawet jeśli chodzi o parę psów, która trzymana jest wyłącznie do rozmnażania i co pół roku ma po osiem szczeniaków - powiedziała Agata Kondracka z łódzkiej Straży dla Zwierząt. - Co innego, gdy komuś oszczeniła się suczka i chce rozdać psiaki. Nawet jeśli zażyczy sobie 40-50 zł za szczepienie i odrobaczenie, nie jest to łamanie prawa. Lepiej zapewnić zwierzętom nowy dom, niż ktoś miałby je utopić w obawie, że zostanie złapany przez policję na handlu zwierzętami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki