Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawie 7 tys. kur spłonęło pod Strykowem [ZDJĘCIA+FILM]

ab, js, kos
W piątek wieczorem zapalił się wielki kurnik w miejscowości Rokitnica (gmina Stryków). W kurniku o wymiarach 100x13 metrów było 6,7 tys. kur. Straty liczone są w setkach tysięcy złotych.

Ogień pojawił się po godz. 20 i natychmiast objął prawie cały kurnik. Płomienie były tak duże, że strażacy nie mogli wejść do środka. Na miejscu pracowało 12 zastępów straży pożarnej.

- Znam rodzinę, u której doszło do tej tragedii - mówi Andrzej Jankowski, burmistrz Strykowa. - To będzie bardzo trudny do ugaszenia pożar. Specyfika kurnika jest taka, że ma on bardzo dużą powierzchnię dachu. Ze względów bezpieczeństwa strażacy nie mogą wejść do środka budynku. Mogą go gasić tylko z zewnątrz. Akcja potrwa co najmniej do rana. Budynki mieszkalne oraz ludzie nie są zagrożeni, ale dla tej rodziny było to jedyne źródło utrzymania.

Prawdopodobną przyczyną pożaru było przegrzanie się wentylatora. Cały system wentylacji, jak zapewnił nas właściciel, był kilka miesięcy temu dokładnie sprawdzany. Jednak nie uchroniło to od tragedii.

Obok płonącego kurnika znajduje się jeszcze jeden taki sam budynek, należący do sąsiadów poszkodowanej rodziny. Nie jest jednak zagrożony. Już na początku akcji strażacy wiedzieli, że nie da się im uratować ptactwa. Uratowali przed płomieniami magazyn jaj, należący do właścicieli kurnika. Strażacy przenieśli z magazynu do bezpiecznego pomieszczenia blisko 40 tys. jaj lęgowych.

Od sąsiadów właściciela kurnika dowiedzieliśmy się, że to już druga taka tragedia w tej hodowli. Rok temu właściciel również stracił ogromną ilość ptactwa. Wtedy kury podusiły się, gdyż nastąpiła awaria prądu i przestał działać system wentylacyjny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki