Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władza Łodzi wozi się służbowymi samochodami

Jolanta Sobczyńska
Prezydent i wiceprezydenci Łodzi są wożeni służbowymi fordami
Prezydent i wiceprezydenci Łodzi są wożeni służbowymi fordami Krzysztof Szymczak
Arkadiusz Banaszek mieszka w Grotnikach, czyli ponad 20 km od Łodzi. Każdego ranka jeden z pięciu prezydenckich fordów z kierowcą wyjeżdża z Łodzi, dojeżdża do Grotnik i wiezie Arkadiusza Banaszka do urzędu miasta. Po pracy kierowca (oraz urzędowe auto) wykonują tę samą drogę. Za paliwo płacą podatnicy.

Radni Jarosław Berger i Ewa Majchrzak złożyli do prezydent Hanny Zdanowskiej interpelację, w której proszą o informacje, ile kosztują miesięczne przejazdy wiceprezydenta Banaszka, proszą także o podanie podstawy prawnej, na której się to odbywa.

- Jest to istotne choćby ze względu na oszczędnościowe decyzje wiceprezydenta Banaszka - zwraca uwagę radny Jarosław Berger.

Przypomnijmy: w sierpniu Arkadiusz Banaszek postanowił wyłączyć uliczne latarnie. Dało mu to ponoć kilkadziesiąt tysięcy oszczędności, ale przez dwa tygodnie, wieczorem i o poranku łodzianie poruszali się w egipskich ciemnościach. Po protestach łodzian oświetlenie przywrócono. Potem przyszły oszczędności w miejskich administracjach nieruchomości. Ostatnio wiceprezydent Banaszek zlikwidował 10- i 30-minutowe bilety, a na ich miejsce wprowadził droższe 20- i 40-minutowe.

- Prezydenci najczęściej są przywożeni i odwożeni do domu. Choć nie jest to normą. Czasami prezydenci przyjeżdżają prywatnymi samochodami - mówi Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prezydenta miasta.

Okazuje się, że w przypadku pozostałych prezydentów nie są to tak duże odległości, bo prezydent Hanna Zdanowska i jej zastępcy - Agnieszka Nowak, Krzysztof Piątkowski i Marek Cieślak - mieszkają w Łodzi.

- Mogą korzystać z 5 służbowych fordów - mówi Marcin Masłowski. - W 2011 r. kupiono 29 tys. litrów paliwa. Daje to koszt ok. 132 tys. zł na wszystkie auta prezydenckie.

Na jakich zasadach prezydenci mogą korzystać z samochodów służbowych oraz prywatnych do celów służbowych? Podstawą jest zarządzenie prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego z 4 lipca 2003 r. Dokument jest napisany tak ogólnie, że stwarza wiele możliwości do interpretacji.

Teoretycznie pracownicy łódzkiego urzędu miasta powinni w celach służbowych korzystać z komunikacji miejskiej. Zaś samochody służbowe mogą być wykorzystywane do przejazdów lokalnych oraz podróży służbowych. Do jakich możemy zaliczyć wyjazdy wiceprezydenta Banaszka? Czy w pojęciu "podróże służbowe" mieszczą się dojazdy do pracy? Niestety, łódzki magistrat tego nie wyjaśnia.

Dlaczego Arkadiusz Banaszek nie może dojeżdżać do pracy własnym samochodem i np. dostawać ryczałtu za przejazd? Na to pytanie odpowiedzi z magistratu też nie dostaliśmy...

Ale być może wynika to z maksymalnego miesięcznego limitu kilometrów, jaki prezydent Hanna Zdanowska mogłaby przydzielić swojemu zastępcy.

Zarządzenie z 2003 r. precyzuje, że taki miesięczny limit nie może przekroczyć 700 km. Przy ok. 50 km każdego dnia dałoby to Arkadiuszowi Banaszkowi 14 dni. Biorąc pod uwagę nawet 22 dni robocze w miesiącu (a wiceprezydent może też pełnić obowiązki w weekend) - nie wystarczy.

- Od listopada przygotowywane jest nowe zarządzenie w tej sprawie - podsumowuje Marcin Masłowski - Będzie ono bardziej precyzowało zasady korzystania z aut służbowych. Powinno być gotowe w ciągu miesiąca.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki