Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi niszczy się auta przez dziury w jezdni

Agnieszka Magnuszewska
W Łodzi przybywa dziur na jezdni
W Łodzi przybywa dziur na jezdni Jakub Pokora
Dziur w jezdniach wciąż przybywa. Nic dziwnego, bo łata je tylko jedna firma, która ma podpisaną umowę z Zarządem Dróg i Transportu tylko na prace awaryjne. W grudniu łodzianie zgłosili uszkodzenie 62 aut w dziurach, w styczniu liczba ta wzrosła do 161.

Na szczęście w czwartek ZDiT otwiera oferty w przetargu na łatanie dziur. Być może uda się wyłonić zwycięskie firmy do połowy miesiąca.

"Jadę sobie dziurą, a tu asfalt" - ten ulubiony żart łódzkich kierowców już niedługo stanie się codzienną rzeczywistością. Problem z płynną i bezpieczną jazdą jest nie tylko na drogach asfaltowych. Wyrwy okazale prezentują się też na gruntówkach.

- Jestem mieszkańcem całkiem sporego osiedla Mileszki, dla którego dojazdem są ulice Kosodrzewiny, Sołecka, Mileszki i Gerberowa. Wszystkie są w takim stanie, że bez żadnych przygotowań można tu urządzić prolog rajdu Dakar lub zawody w dirt crossie - podkreśla pan Łukasz, kierowca. - Ludzie codziennie niszczą sobie auta.

Pan Łukasz przyznaje, że co jakiś czas widzi ekipy naprawiające drogę, ale ma do tej pracy sporo zastrzeżeń.

- Zamiast raz porządnie zainwestować, miasto stara się tanim kosztem próbować poprawić sytuację. Co jakiś czas drogowcy łatają drogi tzw. recyklatem asfaltu, który "żyje" w zależności od pogody od czterech tygodni do trzech miesięcy. Potem droga jest ponownie koszmarnie dziurawa - podkreśla mieszkaniec osiedla Mileszki. - Koszty takiej pojedynczej akcji wynoszą 12-14 tys. zł. Przyjmując dwie takie naprawy rocznie przez pięć lat mamy 120-140 tys. wyrzucone dosłownie w błoto.

ZDiT podkreśla, że utwardzanie gruntówek destruktem bitumicznym jest uzasadnione. - Utwardzenie gruntu nawierzchnią z tłucznia byłoby dla mieszkańców bardzo uciążliwe ze względu na znaczne pylenie w okresach letnich - wyjaśnia Agnieszka Lubiatowska, rzecznik ZDiT.

Niestety, na asfalt osiedle Mileszki jeszcze długo poczeka. - Nie możemy go położyć na takich ulicach jak Mileszki, Gerberowa, Kosodrzewiny, Sołecka, Popielarnia czy Goryczkowa ze względu na brak możliwości odprowadzania z nich wód opadowych - mówi Lubiatowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki