Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrączka zniszczy związek?

Redakcja
Coraz więcej rozstań dotyczy młodych małżeństw, które nie przetrwały nawet pięciu lat
Coraz więcej rozstań dotyczy młodych małżeństw, które nie przetrwały nawet pięciu lat 123rf
Liczba rozwodów w Polsce z roku na rok gwałtownie wzrasta. Coraz więcej rozstań dotyczy młodych małżeństw, które nie przetrwały nawet pięciu lat. O historiach zalegalizowanych związków, które nie poradziły sobie z trudnościami dnia codziennego, choć wcześniej tworzyły udane pary - pisze Sylwia Bukowska.

Scenariusz zawsze jest taki sam: wielka miłość, uroczyste i romantyczne zaręczyny i bajkowy ślub marzeń. Biała suknia panny młodej, bryczka ozdobiona kwiatami, goście, prezenty, życzenia.... Chociaż ślub miał miejsce niecałe cztery lata temu, Małgorzata ostatni raz swojego męża widziała pod koniec sierpnia. Przyszedł pewnego dnia i oznajmił, że odchodzi, bo już dłużej tak nie może żyć. Przestał ją kochać. Poznał kogoś innego. Spakował swoje rzeczy i wyprowadził się do innej. Tak po prostu, bez większych wyjaśnień. Teraz jedyne, co ich łączy to papiery rozwodowe, rozmowy telefoniczne i wzajemne pretensje.

CZYTAJ TEŻ:

NAJGŁOŚNIEJSZE ROZWODY GWIAZD

- Nie wiem, dlaczego mąż zdecydował się odejść. Wszystko było w porządku. Nie kłóciliśmy się, nie było żadnych awantur ani większych problemów. Jego decyzja była dla mnie szokiem. Myślałam, że to jakiś żart - wyjaśnia Małgorzata, kierownik w firmie transportowej.

Małgorzata przyszłego męża poznała na imprezie w jednym z poznańskich klubów. Umówili się nazajutrz. On spieszył się na popołudniową zmianę, więc mieli dla siebie tylko godzinę... a mimo to randka przeciągnęła się do wieczora. Tak dobrze im się rozmawiało. Po czterech miesiącach już razem zamieszkali. Kiedy się oświadczał, były łzy, radość, szczęście i sakramentalne tak. Wszystko jak w bajce. Niestety do czasu.

- Szkoda mi córki, której trudno wytłumaczyć tę sytuację, a widzę, jak jest jej ciężko. Ona bardzo to wszystko przeżywa. Kiedy pakował swoje rzeczy, mała prosiła, żeby nas nie zostawiał. Zupełnie nie wiedziałam, co powiedzieć, łzy cisnęły mi się do oczu, a on zdawał się być zupełnie obojętny. Na początku próbowałam jeszcze ratować nasze małżeństwo właśnie dla córki. Nie udało mi się - dodaje.

Historia Małgorzaty nie jest jedyna. Podobnych sytuacji nie brakuje. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego liczba rozwodów w Polsce systematycznie wzrasta. W pierwszej połowie lat 90. na oficjalne rozwiązanie małżeństwa przez sąd zdecydowało się około 40 tysięcy par, a już w 2010 roku aż 64 tysiące małżeństw.

Najczęstszym podawanym przez małżonków powodem rozstań jest niezgodność charakterów, zdrada lub związek uczuciowy z inną osobą. W 2008 roku prawie trzy czwarte rozwodzących się kobiet nie ukończyło nawet 24 lat.

- Kiedyś małżeństwo było postrzegane jako związek na całe życie. Wpływ na to miały przekonania religijne, tradycja oraz kontrola ze strony rodziny i przyjaciół, którzy utrzymywali misję tej instytucji. Obecnie zmieniła się hierarchia wartości. Dziś młodzi ludzie odraczają ślub, chcąc uzyskać wykształcenie, kupić mieszkanie, ustatkować się i znaleźć idealnego partnera. Z drugiej strony ich uczucia są przelotne, zmienne i nietrwałe - wyjaśnia profesor Anna Michalska, socjolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Nowemu pokoleniu coraz trudniej poradzić sobie z pokonywaniem codziennych trudności, takich jak spłata kredytu czy obciążenie pracą zawodową. Wielu z nich nie dorosło do odpowiedzialności i kiedy pojawiają się problemy, decyduje się na najprostszą drogę, czyli rozwód.

Jedną z podawanych przez socjologów przyczyn wzrostu liczby rozwodów i separacji jest kryzys instytucji małżeństwa. Młodzi ludzie nie przejawiają tendencji do wiązania się na stałe, nie potrafią okazywać emocji, są nastawieni na przyjemnościową
stronę życia. Gdy coś nie układa się po ich myśli, nie zadają sobie trudu i bez żalu decydują się na rozstanie.

Zauważa to także Krystyna Janda. Aktorka uważa, że jej monodram "Biała bluzka" może wskazać młodym ludziom drogę ku emocjom. Jak przyznała podczas próby spektaklu przewidzianej dla mediów, teraz jest "manko" na emocje. - Przyszło pokolenie 30-latków - i to pewnie nasza wina - które nie ma uczuć albo ma je i głęboko chowa w sobie - mówi Krystyna Janda. - Zrobiło się letnio.

Młodzi mają teraz inne priorytety. Na pierwsze miejsce wysuwa się pracę zawodową, przez którą rodzina schodzi na drugi plan. Powszechna obecnie sytuacja, że jeden z małżonków pracuje w innym mieście, a do domu wraca jedynie na weekend, sprawia, że niby żyją razem, ale tak naprawdę osobno. Sprzyja to wzajemnemu oddalaniu się i ostatecznej decyzji o rozstaniu. Chociaż w 73 procentach spraw sąd nie orzeka o winie, to w większości przypadków któryś ze współmałżonków czuje się zraniony i decyduje się na drastyczne kroki.

- Rozwód to pewnego rodzaju porażka, z którą często trudno się pogodzić. Wiąże się z intensywnymi, trudnymi do wytłumienia emocjami. Pokojowemu rozstaniu nie sprzyjają też długotrwałe konflikty w związku, które dodatkowo zaogniają sytuację. Warto wówczas skorzystać z pomocy mediatorów i terapeutów, którzy pomogą poradzić sobie z trudną sytuacją - dodaje prof. Anna Michalska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski