Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mróz zelżał, więc strażnicy wyszli z fotoradarem

Agnieszka Jasińska
W styczniu straż miejska ukarała rekordową liczbę kierowców
W styczniu straż miejska ukarała rekordową liczbę kierowców Paweł Dobrowolski
Przez prawie 3 tygodnie strażnicy miejscy nie mogli kontrolować kierowców przekraczających dozwoloną prędkość. Wszystko przez to, że fotoradar nie działa w temperaturze poniżej minus 10 stopni. Teraz mrozy zelżały i strażnicy znów wrócili na drogi. Lepiej więc zdjąć nogę z gazu.

- W ostatnich tygodniach w ogóle nie używaliśmy fotoradaru. Takie są warunki jego eksploatacji. Urządzenie nie działa, jeśli temperatura spada poniżej minus 10 stopni. Nie było więc kontroli na drogach. Jednak ociepliło się. I właśnie wznowiliśmy kontrole w mieście - mówi Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej.

W styczniu łódzka straż miejska wystawiła aż 688 mandatów z fotoradarów. Funkcjonariusze byli bardzo surowi. Nie wystawili ani jednego pouczenia.

- Skierowaliśmy również 106 wniosków do sądu o ukaranie kierowców - dodaje Leszek Wojtas. - Wśród ukaranych osób są niestety recydywiści, których mandaty niczego nie nauczyły.

688 mandatów za przekroczenie dozwolonej prędkości w styczniu to dość dużo. Dla porównania: w październiku ubiegłego roku strażnicy wystawili 581 mandatów z fotoradarów, a we wrześniu - tylko 478.

W Łodzi strażnicy fotoradar ustawiają w 15 miejscach, m.in.: na ul. Dąbrowskiego, Pomorskiej, Uniwersyteckiej, Łagiewnickiej, Warszawskiej, Zgierskiej, 1 Listopada, Krakowskiej, Kusocińskiego, Maratońskiej oraz na al. Unii. Wszystkie zostały wyznaczone przy współpracy z policją.

- Strażnicy miejscy mają tylko jeden przenośny fotoradar i codziennie zmieniają miejsce kontroli prędkości - wyjaśnia Leszek Wojtas.

Pieniądze za mandaty z fotoradarów wpływają na konto Urzędu Miasta. Strażnicy mają aż pół roku na wręczenie mandatu kierującemu. Jeśli w tym czasie im się to nie uda, sprawa trafi do sądu. Wszystko przez nowe przepisy, które weszły w życie pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Wcześniej na wręczenie mandatu funkcjonariusze mieli zaledwie miesiąc.

Po zmianie przepisów bezkarni nie mogą czuć się już właściciele samochodów, którzy nie chcą wskazać, kto siedział za kierownicą i jest uwieczniony na zdjęciu z fotoradaru. Odmowa może ich kosztować nawet 500 zł, mandat wynosi w tej sytuacji od 20 do 500 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki