Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nędzny zasiłek z ZUS dla pracowników tymczasowych

Alicja Zboińska
Kobieta czuje się poszkodowana przez polskie prawo
Kobieta czuje się poszkodowana przez polskie prawo Grzegorz Gałasiński
Pani Katarzyna z Łodzi nie ma za co kupić chleba ani opłacić czynszu. Żyje tylko dzięki pomocy rodziny i znajomych. Liczyła, że dopóki nie znajdzie nowej pracy, dopóty utrzyma się z zasiłku chorobowego. Jednorazowe świadczenie co prawda otrzymała, ale w wysokości zaledwie 114 zł. Wszystko przez to, że była pracownikiem tymczasowym, a zasiłek został naliczony od ostatniej umowy o pracę, która była zawarta na... jeden dzień.

Łodzianka pracowała przy taśmie w jednym z łódzkich zakładów produkcyjnych od końca sierpnia do końca listopada ubiegłego roku. Codziennie chodziła do pracy przynajmniej na osiem, a czasami nawet na 12 godzin. W tygodniu pracowała więc przynajmniej 40 godzin, czyli tyle, ile osoba zatrudniona na pełnym etacie. Zarabiała 10 złotych brutto za godzinę.

- Miesięcznie dostawałam na rękę nawet 1800 zł, gdy w grę wchodziła jeszcze praca w weekend - mówi pani Katarzyna. - Nie płacił mi zakład, tylko agencja pracy tymczasowej, z którą ciągle podpisywałam nowe umowy, przeważnie od poniedziałku do piątku, choć zdarzały się też krótsze. W grudniu np. pracowałam tylko jeden dzień, a potem się poważnie rozchorowałam.

Lekarz wystawił łodziance zwolnienie na ponad miesiąc, kobieta zgłosiła się do ZUS-u po zasiłek chorobowy. Na jego wypłatę czekała aż do połowy lutego, gdyż agencja nie dostarczyła pełnej dokumentacji. Gdy w końcu otrzymała decyzję o wypłacie świadczenia, nie mogła uwierzyć w jego wysokość.

- Napisane było wyraźnie: w lutym 2012 r. wypłacono zasiłek chorobowy za okres 5.12.2011 - 7.02.2012 w wysokości 139,10 zł (brutto), czyli 114,10 zł (netto) - denerwuje się łodzianka. - Gdy próbowałam interweniować, usłyszałam, że wszystko jest zgodne z przepisami. Nie mogę zrozumieć, dlaczego urzędnicy wzięli pod uwagę tylko ostatnią - tę jednodniową umowę o pracę, ale nie zwrócili uwagi na to, że przez ponad trzy miesiące pracowałam tak jak osoby zatrudnione na etacie, czyli 40 godzin tygodniowo i 160 godzin miesięcznie?

Katarzyna Mołas, rzeczniczka II Oddziału ZUS w Łodzi, potwierdza, że w tym przypadku urzędnicy się nie pomylili. Pod uwagę brane jest bowiem przeciętne miesięczne wynagrodzenie wypłacone za okres 12 miesięcy poprzedzających chorobę albo z faktycznego okresu zatrudnienia za pełne kalendarzowe miesiące, jeżeli niezdolność do pracy powstała przed upływem tego okresu.

- W opisywanym przypadku umowa została zawarta w trakcie miesiąca, a niezdolność do pracy powstała w tym samym miesiącu - wyjaśnia katarzyna Mołas. - Pomiędzy poprzednio zawieranymi umowami wystąpiły przerwy, dlatego podstawę wymiaru zasiłku prawidłowo ustalono na podstawie wynagrodzenia z ostatniej zawartej umowy o pracę.

Z interpretacją ubezpieczyciela zgadza się Wojciech Nagel, ekspert do spraw ubezpieczeń społecznych i pracy Business Centre Club. - Przy wyliczaniu zasiłku brana jest ostatnia umowa o pracę, w przypadku pracowników tymczasowych może być umowa np. dotycząca jednego dnia pracy i od takiej podstawy liczony jest zasiłek - podkreśla Wojciech Nagel.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki