Na polski rynek mogły trafić tysiące ton przetworów mięsnych, do produkcji których użyto soli nienadającej się do celów spożywczych. Prokuratura nie potwierdza skali procederu. Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, stopień szkodliwości soli ocenią biegli. W ciągu ostatnich dni zatrzymano pięć osób reprezentujących trzy firmy wprowadzające do obrotu niejadalny środek.
- Osobom tym zarzucono wprowadzanie do obrotu środka szkodliwego dla zdrowia lub życia człowieka. To przestępstwo zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności. Zatrzymani nie przyznają się - powiedziała Mazur-Prus.
Zatrzymani współpracowali z firmą z Włocławka produkującą i oferującą m.in. niejadalną sól wypadową, stosowaną w przemyśle chemicznym i energetycznym, a także do zimowego utrzymania dróg. Według ustaleń śledczych kontrakty na zakup soli wypadowej zawierane były od 1999 roku. Biegli określą, czy można stwierdzić, że wprowadzanie soli do obrotu było przestępstwem polegającym na narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Sól została przebadana przez ekspertów z Politechniki Łódzkiej. Z analizy wynika, że sól zawiera siarczany. Jedna z próbek zawierała azotan potasu, czyli saletrę potasową. To środek, który po przemianie w nitrozoaminy może stanowić zagrożenie rakotwórcze. Zaś według fachowców, którzy dokładnie znają proces produkcji chloru i to jak powstaje sól wypadowa, ten proces powoduje, że w soli wypadowej znajdują się pewne ilości dioksyn (jedne z najbardziej toksycznych związków - red.) ustalili dziennikarze TVN. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Poznaniu i Centralne Biuro Śledcze. (PAP, TVN24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?