Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co tydzień Grudzień: Po upałach spadnie wyborczy deszcz

Jacek Grudzień
Przysłuchuję się dyskusjom, przeglądam portale internetowe i znajduję dowody na to, że bez względu na to co będą proponować politycy w takie dni i tak najważniejszymi tematami będą wakacje i upał.

Z ochotą obejrzałbym stary polski film pod takim własnie tytułem. Kto nie widział "Upału", polecam. Zawsze ten film kojarzył mi się z wakacjami i tęsknotą do takich dni jak teraz.

I może dzięki niesamowitemu klimatowi pozwalał lepiej przetrwać lato w mieście. W głównych rolach wystąpili starsi panowie Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski. Towarzyszą im niesamowici aktorzy Barbara Kraftówna, Kalina Jędrusik, Wiesław Gołas. I jakby się uprzeć, fabułę wyreżyserowaną przez Kazimierza Kutza można dopasować do dzisiejszej polityki. Wspomniani starsi panowie dostali od premiera zadanie, żeby zaprowadzić porządek w mieście, które paraliżuje upał. Towarzyszy im żeńska drużyna przeciwudarowa imienia Kupały.

Kolejne osoby starają się im pomóc, także w udobruchaniu obrażonego przybysza innego kraju, którego nikt nie przywitał. A wszystkie kłopoty rozwiązuje wieczorny deszcz. Może to zbyt daleko posunięta metafora, ale łatwo do tej fabuły dopasować współczesne wydarzenia i czekać na deszcz. I jeszcze jedno, co urzeka w tym filmie: przepiękna polszczyzna, którą posługują się aktorzy. I radość, że polskie kino przed laty było światowe. Jeśli "Upału" na upał będzie Państwu mało, to sięgnijcie po klasyczne filmy Janusza Morgensterna, reżysera cały czas niedocenionego. Jego dawne filmy miały klimat włoskiego lub francuskiego lata.

Próbujemy odetchnąć od upału, od polityki i polityków. Pewnie dlatego nie za bardzo zastanawiamy się nad PR-owskim majstersztykiem, dzięki któremu uwierzyliśmy, że zbliżające się wybory parlamentarne są wyborem premiera. Albo nad tym, że łódzcy politycy, którzy mieli dużo do powiedzenia w krajowej polityce coraz bardziej tracą wpływy i co to oznacza dla Łodzi, bez względu na to jakie koalicje jesienią stworzą rząd. Zanosi się na to, że ludzi zabiegających o Łódź w tych układankach nie będzie, albo prawie nie będzie.

A jak bardzo tacy ludzie się przydają można się przekonać patrząc na decyzje dotyczące Łodzi akademickiej gdy ministrem był Michał Seweryński lub infrastrukturalne za Cezarego Grabarczyka. Nasza lokalna polityka jest tym czym jest nasze miasto w pigułce. Moglibyśmy być dużo dalej, gdyby nie pogrążenie w wewnętrznych konfliktach. Może dlatego od lat komentatorzy narzekają, że brakuje nam takich liderów jakich mają inne miasta i regiony.

Na koniec jeszcze jedna refleksja. Szkoda, że prawie bez echa przechodzą informacje takie jak ta, że łódzka filmówka jest w gronie najlepszych szkół świata. To też jest wartość, której do końca nie wykorzystujemy. Mimo powstawania co jakiś czas kolejnych uczelni kształcących ludzi filmu, firmowanych słynnymi nazwiskami, Łódź filmowa ma się całkiem dobrze. Myślę, że na podobne uznanie pracuje Akademia Sztuk Pięknych, szczególnie w czasach gdy o jakości produktu w coraz większym stopniu decyduje wygląd. Przypominając Państwu film "Upał" opowiadałem o deszczu, który rozwiązał wszystkie problemy. Taki deszcz też by nam się przydał w upalne dni, żeby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki udało się i chwalić Łodzią, i skutecznie zabiegać o jej docenienie i rozwój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki