Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MOPS w Rzgowie wypłacał zasiłek, choć nie powinien. Teraz żąda jego zwrotu

Agnieszka Jasińska
Jak to możliwe, że przez 10 lat pracownicy MOPS-u w Rzgowie nie zorientowali się, że przyznają niesłuszny zasiłek?
Jak to możliwe, że przez 10 lat pracownicy MOPS-u w Rzgowie nie zorientowali się, że przyznają niesłuszny zasiłek? Polska Press/archiwum
Matka niepełnosprawnego dziecka odbierała zasiłek. Urzędnicy przez 10 lat nie zorientowali się, że nie powinni wypłacać pieniędzy.

Pani Ania ze łzami w oczach podkreśla, że nigdy nic nikomu nie ukradła. Nie próbowała też nigdy niczego wyłudzać. Żyje jej się ciężko. Mieszka koło podłódzkiego Rzgowa. Całe życie opiekuje się niepełnosprawnym synem. Kiedy dostała pismo z ośrodka pomocy społecznej, że ma zwrócić 30 tys. zł, myślała, że to pomyłka. Niestety, to nie był błąd.

- Mój syn jest opóźniony umysłowo, ma epilepsję i pierwszą grupę inwalidzką. Nie mam łatwego życia - opowiada pani Ania.
Kobieta pobierała zasiłek rodzinny na syna od 2004 r. - Jedne pieniądze przychodziły z ZUS-u, drugie z MOPS-u - mówi kobieta. - Ja już dokładnie nie pamiętam, jak je dostałam, to dawno temu było. Przypominam sobie, że kiedyś zapytałam panią z MOPS-u, skąd mam ten zasiłek. Usłyszałam wtedy od niej: a co, nie chce pani pieniędzy, jak dają?

Więc więcej nie pytała. To było 150 zł miesięcznie.

W tym roku pani Ania dostała pismo z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rzgowie.

- Przeczytałam w nim, że muszę oddać 30 tys. zł. To dla mnie astronomiczna kwota. Okazało się, że 18 tys. zł to niesłusznie pobrany zasiłek, a 12 tys. zł to odsetki. Ja nie mam z czego tego spłacać, odsetki cały czas idą w górę - mówi kobieta. - Ośrodek dopatrzył się, że nie powinnam dostawać od niego zasiłku, bo pieniądze dostawałam już z ZUS-u. Ale przecież wypłacano mi je przez 10 lat i nikt nie miał co do tego żadnych wątpliwości. Ja też przecież niczego przed nikim nie ukrywałam.

Pani Ania jest gotowa oddać zasiłek. - Jestem uczciwa. Nie wiem, skąd wezmę pieniądze, ale zrobię wszystko, by je zebrać - mówi kobieta. - Jednak proszę ośrodek o umorzenie odsetek. Ja naprawdę mam trudną sytuację i w domu się nie przelewa.

Jak to możliwe, że przez 10 lat pracownicy MOPS-u w Rzgowie nie zorientowali się, że przyznają kobiecie zasiłek, którego nie powinna dostawać? Konrad Kobus, burmistrz Rzgowa, nie widzi tu winy swoich urzędników. - Każdy przed pobraniem zasiłku podpisuje oświadczenie i jest świadomy tego, co robi. Pracownik MOPS-u nie ma obo-wiązku sprawdzania tych oś-wiadczeń - zaznacza burmistrz Kobus. - Ta sprawa wyszła przez przypadek. Teraz, zgodnie z prawem, kobieta powinna oddać niesłusznie pobierane pieniądze.

Jestem przekonany, że pracownicy MOPS-u dokładnie wytłumaczyli co to za zasiłek. Jeśli składamy w urzędzie oświadczenie i podpisujemy się pod nim, to powinniśmy być świadomi konsekwencji prawnych.

Niedożywione dzieci w Łodzi. Ponad 4 tys. uczniów je obiady opłacone przez MOPS

Burmistrz podkreśla, że w tej sprawie trwa procedura administracyjna.

- Dlatego nie możemy podjąć żadnej decyzji o ewentualnym umorzeniu czy rozłożeniu na raty niesłusznie pobranego zasiłku - mówi Kobus. - Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Czekamy na decyzję sądu. Co roku wydajemy od kilku do kilkunastu decyzji o zwrot zasiłków. Zgodnie z prawem, możemy umorzyć spłatę zaległości lub odroczyć termin sprawy tylko w szczególnych okolicznościach, osobom, które są w bardzo trudnej sytuacji.

* imię na prośbę kobiety zostało zmienione

Komentarz mecenas Marii Wentlandt-Walkiewicz

Dla mnie decyzja MOPS w Rzgowie jest skandaliczna. Nie można obciążać odpowiedzialnością matki zajmującej się niepełnosprawnym dzieckiem za to, że nie ma przepływu informacji pomiędzy instytucjami. Urzędnicy powinni czarno na białym wyjaśnić kobiecie, skąd pochodzi zasiłek. Podopieczni MOPS nie zawsze są zaradni życiowo. Urzędnicy powinni to wiedzieć i niemal prowadzić ich za rękę. Kobieta nic nigdy przed nikim nie ukrywała. Jak to możliwe, że urzędnicy przez 10 lat nie są w stanie skontrolować pobieranych zasiłków? Rzgów nie jest przecież tak dużą gminą jak na przykład Łódź. Niestety, takie sytuacje nie są wyjątkami. Wszystko przez brak przepływu informacji. Warto podkreślić, że część zwrotu zasiłku, której domaga się MOPS, jest już przeterminowana. JAS]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: MOPS w Rzgowie wypłacał zasiłek, choć nie powinien. Teraz żąda jego zwrotu - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki