Ulice gruntowe nie doczekają się szybko asfaltu

Wystarczy trochę większy deszcz, by łodzianie, którzy mieszkają przy gruntowych ulicach, brnęli w błocie. Zresztą latem też nie jest lepiej, bo na gruntówkach tworzą się ogromne wyboje. Takim przykładem są drogi na osiedlu Kochanówka, gdzie kilka lat temu wybudowano kanalizację deszczową. Chodniki na fragmencie ul. Chochoła są niżej niż droga, więc po deszczu najlepiej je omijać i chodzić środkiem drogi. Chociaż tam błota też nie brakuje. Nie lepiej wygląda ul. Lechicka.

W kiepskim stanie jest też ul. Astrów, która już 6 lat czeka na asfalt. Od tego czasu na ulicy jest kanalizacja deszczowa. Ulice Astrów planowano nawet utwardzić w ubiegłym roku, ale ostatecznie wypadła ona z listy. Chociaż droga ma tylko trzysta metrów to jest popularnym skrótem, bo łączy ul. Inflancką z Warszawską. Położenie na niej asfaltu jest konieczne nawet ze względu na planowaną rozbudowę ul. Inflanckiej.

Zarząd Dróg i Transportu ogłosił na razie przetarg na utwardzenie sześciu ulic: Arktycznej, Bliskiej, Planetarnej, Lirycznej, Farbiarskiej i Juliusza. Tu prace mają się rozpocząć już w maju. Drogowcy zamierzają jednak wydłużyć listę gruntówek, które w tym roku doczekają się asfaltu.

- Utwardzona też zostanie ulica Darniowa, Chochoła, Kacza i Astrów. Projekty dotyczące tych ulic mają być wkrótce opracowane - podkreśla Agnieszka Lubiatowska, rzecznik ZDiT. - Na położenie asfaltu na gruntówkach mamy w tym roku 10 mln zł.

Opieszałość w kładzeniu asfaltu na drogach gruntowych to nie tylko domena ZDiT. Drogowcy na razie otrzymali tylko 30 projektów dotyczących utwardzenia gruntówek. Odpowiada za nie Łódzka Spółka Infrastrukturalna. To ona budowała kanalizację deszczową i to ona ma wykonać dokumentację dotyczącą 145 ulic gruntowych. Niestety, ŁSI zleciła tę pracę projektantowi, który nie wywiązał się ze swoich obowiązków.

Chociaż do lipca ubiegłego roku miejska spółka miała otrzymać od wykonawcy 145 projektów, dostarczył ich tylko 30.

- Rozwiązaliśmy umowę z projektantem i naliczyliśmy kary adekwatne do wysokości kontraktu, którego wartość wynosiła 5,5 mln zł - wyjaśnia Joanna Wojtasik, rzecznik ŁSI. - Wysokość kary może ulec zmianie, bo prawdopodobnie wystąpimy z wnioskiem o sądową egzekucję należności.

ŁSI podkreśla, że przygotowuje właśnie przetarg, w którym wyłoni nowego projektanta.

- Jesteśmy na etapie opracowywania specyfikacji przetargu, który chcemy ogłosić w maju. Zwycięską firmę planujemy wyłonić do lipca. Nowy projektant ma opracować projekty, które zarząd dróg zamierza realizować dopiero w przyszłym roku - zaznacza Joanna Wojtasik, rzecznik ŁSI.