Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec oszpecania fabryki Richtera?

Katarzyna Chmielewska
Uchwalono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla zabytkowego kompleksu fabrycznego Zygmunta Richtera, który ciągnie się wzdłuż ulicy Radwańskiej między al. Politechniki a ul. Stefanowskiego.

- Plan ma za zadanie przede wszystkim chronić, te ważne z historycznego punktu widzenia, zabudowania przed wyburzeniem i przed pracami, które mogą zmienić ich charakter - mówi Marek Wilczak z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.

Plan miejscowy ściśle reguluje w jaki sposób można przebudowywać dawną fabrykę i zmieniać jej wygląd. Surowo zakazane są jakiekolwiek wyburzenia w tym miejscu. Wszelkie przebudowy należy konsultować z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Nie wolno wznosić w tym kompleksie żadnych nowych budowli, a jedynie odbudować takie, które istniały tam wcześniej.

Plan mówi o tym, jakie materiały i kolory mogą zostać użyte. Dozwolona jest jedynie elewacja z czerwonej cegły, a uzupełniające elementy elewacji mogą mieć kolory stonowanej zieleni. Tymczasem w zabytkowym kompleksie właśnie otwarto nowe lokale, właściciele pomalowali elewacje na kolor limonkowy i kremowy.

Właściciel kompleksu Richtera, firma Central Fund of Immovables utrzymuje, że nic nie wie o nowym planie miejscowym.

- Słyszałem, że jakiś plan miał powstawać, ale nie wiedziałem, że został już uchwalony. Z resztą o tym, że trwają prace nad planem dowiedziałem się z gazet - mówi Tomasz Brodzki z firmy Central Fund of Immovables. - Zapoznam się z wytycznymi, ale wszystko wygląda tak, jakby miasto chciało, aby wstawić do fabryki stare maszyny i przywrócić tam przemysł - dodaje.

Właściciel kompleksu od dawna w tak "luźny" sposób podchodzi do kwestii zmian wprowadzonych w zabytkowych budynkach. W starej fabryce funkcjonuje kilka lokali gastronomicznych. Niemal każdy najemca zmienił historyczny wygląd fabryki i pomalował front swojego lokalu na inny kolor. Właściciel chińskiej restauracji dostawił kolorowe kolumienki i...stylizowany orientalny daszek, a przy restauracji "Gęsi Puch" dobudowano drewniany podest.

W 2010 roku w łódzkiej prokuraturze toczyło się postępowanie na wniosek wojewódzkiego konserwatora zabytków. Podejrzewał on, że w fabryce doszło do samowoli budowlanej i nielegalnego niszczenia zabytków. Postępowanie umorzono. Decyzję skrytykowali konserwatorzy i łódzkie organizacje chroniące zabytki.

- Plan miejscowy nie oznacza, że nagle trzeba wszystko przywrócić do pierwotnego stanu - tłumaczy Marek Wilczak z MPU. - Jest to jednak dodatkowe zabezpieczenie w przypadku, gdyby rozpoczęto na terenie fabryki nielegalne prace. W takiej sytuacji natychmiast wkroczy nadzór budowlany.

Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków dodaje, że konserwator może nakazać usunięcie ozdób z elewacji fabryk, które kłócą się z historycznym wyglądem budynku. - A jeśli to nie pomoże może nawet ukarać właściciela grzywną, dokonać przymusowego remontu, a także wywłaszczyć zabytek - mówi Szygendowski.

Zapisz się do newslettera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koniec oszpecania fabryki Richtera? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki