Nie udało się odnaleźć grobów niemieckich żołnierzy [ZDJĘCIA]

Starsi zgierzanie wskazywali, gdzie mogą być mogiły. Pracownicy fundacji mieli mapy z zaznaczonym miejscem pochówku żołnierzy. Teren był też badany georadarem, ale wyniki tego badania nie potwierdziły, ani nie zaprzeczyły, że przy Tesco są szczątki żołnierzy z I wojny światowej. Wiadomo było tylko tyle, że fundacja "Pamięć" powinna natrafić na siedem podwójnych grobów.

- Nigdy nie było tu nagrobków ani krzyży - mówi Czesław Pachucki, który mieszka w pobliżu miejsca poszukiwań żołnierskich mogił. - Na miejscu pochówku powstały ogródki działkowe. Między dwiema lipami był teren, na którym działkowcy nigdy nie sadzili kwiatów i marchewek. Pewnie dlatego, że właśnie tam byli pochowani Niemcy.

Pracownicy fundacji "Pamięć" posiłkowali się planami. Najnowsze były z lat 60. Wynikało z nich, że żołnierzy pochowano 40 metrów od dawnej ul. Czarnej i około 10 metrów od obecnej drogi krajowej nr. 1. Groby powinny być około 2 metrów pod ziemią. Pracownicy fundacji przekopali metr po metrze duży fragment ziemi, ale na nic nie natrafili.

- W tym miejscu nie ma cmentarza - stwierdził po całym dniu poszukiwań rozczarowany Maciej Pilak, szef ekipy, która miała ekshumować szczątki żołnierzy. - Plany, z których korzystaliśmy, okazały się niedokładne. Musimy wystąpić o zgodę do przekopania kolejnych działek w pobliżu. Może w końcu natrafimy na ten cmentarz.

Żołnierze, którzy zginęli w 1914 roku, byli niemieckimi zwiadowcami 8. kompanii 63. pułku piechoty walczącej w bitwie pod Łodzią. Kierowali się w stronę Łodzi. Gdy znaleźli się w pobliżu wiaduktu kolejowego, zostali zaatakowani przez Kozaków rosyjskich. Pochowano ich w miejscu, gdzie zginęli.

Szczątki żołnierzy po ekshumacji miały trafić albo na wojskową kwaterę zgierskiego cmentarza, albo do nekropolii w miejscowości Bartosze pod Ełkiem, gdzie jedna z kwater jest miejscem spoczynku żołnierzy poległych w I wojnie światowej.